Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czemu nikt mnie nie chce? :(


Hej

Chyba niedługo @ dostanę bo jakieś doły mnie łapią. Co do wagi to nie myliłam się, padł rekord i to jaki, rano było 56,1 kg :) Taki spadek bardzo motywuje do większej pracy, intensywniejszych ćwiczeń itp. 

Rzeczą, która mnie frustruje to brak pracy oczywiście. Wczoraj okazało się, że w pracy u mojej dobrej koleżanki (byłam tam aż na 2 rozmowach rekrutacyjnych) przyjęli kogoś innego i z jej relacji wynika, że to już kolejny pracownik który się na niczym nie zna. Wszystkie te czynności z palcem w nosie bym wykonywała. Przykro mi, że nikt mi szansy nie chce dać :( W dotychczasowych pracach zawsze wszyscy byli ze mnie zadowoleni, nigdy nikogo nie zawiodłam a teraz nawet nie mam jak udowodnić, że się do czegokolwiek nadaję. Od dawna nawet nie byłam zaproszona na rozmowę, zresztą na rozmowie jak tylko dowiadują się, że mam dzieci to mina im rzędnie i standardowe "skontaktujemy się z Panią". Stres na takich rozmowach też mnie zżera niestety.

Bez pracy jestem już ponad 4 miesiące i coraz bardziej mnie to frustruje. Wydatków mnóstwo a z pensji samego męża jakoś tak trudno. Zresztą nawet nie o samą kasę chodzi, chodzi mi o poczucie własnej wartości, że ktokolwiek mnie potrzebuje, że jestem komuś przydatna.

Zresztą również dlatego zaczęłam się odchudzać. Chcę mieć poczucie, że panuję nad swoim życiem, że to ja o nim decyduję. Tylko co będzie, jeśli uda mi się osiągnąć wymarzoną sylwetkę a nadal będę bez pracy? Nie umiem tak bez celu, wszystkie dni mijają bezpowrotnie a ja nie mogę nic zrobić by to zmienić :(

No to się wyżaliła, męża nie męczę bo już się niejeden raz nasłuchał moich narzekań.  

  • misiek19851985

    misiek19851985

    5 września 2012, 19:19

    skąd ja to znam...od października szukam pracy...i też nikt mnie chce...