Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień jak codzień


Zbliża mi się @, więc od czasu ostatniego kina mam zastój, a raczej zastój na wzroście wagi (51 kg). Nie lubię tych dni, niby wiem, czym to wszystko jest spowodowane, ale w połączeniu z PMS mnie to irytuje. 

Dzisiaj rano, chcąc ubrać się do pracy zauważyłam, że tak naprawdę mam tylko 1 parę spodni, które na mnie pasują (nie są za szerokie). Spódnicy już właściwie żadnej nie mam, bo jak w listopadzie na rozmowę rekrutacyjną kupiłam sobie czarną spódnicę ołówkową, tak teraz jest ona za szeroka, przez co nie wygląda już ładnie :/ Muszę powoli pouzupełniać garderobę, dużo więcej nie zamierzam chudnąć.

Prawdopodobnie jutro zamówię sobie stepper. Podjęłam decyzję, że zakupię taki, jaki posiada Roogirl. Przynajmniej widzę efekty, jakie jej przyniosły :) Jej figura jest dla mnie motywacją, chociaż przez mój niski wzrost nigdy nie będę wyglądała dokładnie tak samo. Muszę wymodelować sobie pośladki i koniecznie ujędrnić nogi. To mój najważniejszy cel.

Chodzi mi o ten stepper:



Dzisiaj Walentynki. Dla mnie najzwyklejszy dzień pod słońcem. Od męża nic nie dostałam, bo tak się w sumie umawialiśmy. A do niespodzianek skory to on nie jest. Wszystko mi jedno :) 

Pozdrawiam i do usłyszenia!