Hejka,
Dzisiaj dalszy ciąg rozmyślań o tym, co daje mi siłownia i regularna aktywność, oprócz oczywiście zmiany w wyglądzie.
Osoby, które czytały mije poprzednie wpisy wiedzą zapewne, że po odejściu mojego męża w krótkim czasie poznałam najcudowniejszego człowieka na świecie. Za niecały tydzień minie nam 3 lata od poznania.
Zwiazek ten oprócz cudownych momentów przynosił mi również te ciężkie. Z uwagi na to, że z różnych względów jest to związek na odległość, to dominującym uczuciem, które towarzyszyło mi na codzień w mijajacych latach była przeraźliwa tesknota, taka która nie raz powodowała wieczorami płacz do poduszki. Moje życie toczyło się od weekendu do weekendu, a dni pomiędzy wydawaly się wiecznością.
To się jednak mocno zmieniło, odkąd zaczęłam regularnie chodzić na siłownię. Dzięki niej czas w tygodniu mija mi dużo szybciej i przyjemniej a satysfakcja z tego, że robię coś tylko dla siebie powoduje, że w weekendy gdy się spotykamy jest jeszcze cudowniej.
Kolejnym plusem jest to, że wyjscie na siłownię (często połączone z basenem i saunami) stało się również naszym pomysłem na wspólne spędzanie czasu. To jest naprawdę super, że oboje czerpiemy radość z możliwości wspólnego wyjścia i ćwiczenia, a wspieranie się razem w dążeniu do osiągnięcia celów cementuje nasz zwiazek.
Poniżej jedno z naszych wspólnych siłkowych zdjęć zrobione kilka miesięcy temu 😊
Anankeee
28 czerwca 2022, 22:15Świetnie razem wyglądacie😉
Kurumi
28 czerwca 2022, 20:47super para :)
Prosiatko.3
28 czerwca 2022, 11:37Wspaniałe wspólne spędzanie czasu, a sportowy wygląd dla siebie i partnera dostajecie w gratisie :D
zlotonaniebie
28 czerwca 2022, 10:13Skoro tak musi być, trzeba czerpać z istniejącej sytuacji wszystko to, co najlepsze i nie myśleć o minusach. Życzę Ci by każdy weekend był jak pierwsza randka:))
kropecka
28 czerwca 2022, 10:54Taki jest jak dotąd, dziękuję 🙂