Oj, nie znosi! Jak juz co niektorzy z czytajacych moj pamietnik wiedza, nie chodze do Pani Soni. Szczegoly - w poprzednich "odcinkach" pamietnika...Natomiast, dostalam propozycje pracy w szkole, do ktorej prowadzam swoje Pociechy. No, jako monitorujaca dzieci z pierwszych klas - podczas dlugiej przerwy. Jakas tam gratyfikacja, ale, niestety, platne - bardzo nedznie, a poza tym, to tylko jedna godzina na dzien, a jednak troche zachodu, bo:trzeba przerwac swoje poranne zajecia by sie na te godzine wyrwac do szkoly, no, a nie zawsze ma sie na to ochote! Owszem, zgodzilam sie, ale tylko na prace w dniach "wolnych od robotek recznych", na , ktorych - choc sie musze napracowac, to jednak - finansowo - nie da sie porownac do jednej godziny dogladania dzieci!
Dzisiaj bylam poraz pierwszy na "placu boju"..Ufff...Wiedzialam, ze nie jest to latwa praca, ale, coz, chce sie zmierzyc z tym zagadnieniem. W klasie mojej Coreczki, jest jeden taki Chlopiec, ktory juz zyskal miano "najgorszego", wiec dzieci, jak to dzieci-od razu "wydaly Go w moje rece na zer moich wladczych zapedow"..A ja sie nie dalam! Juz z gory wiedzialam , co zrobie, gdy trafi mi sie "taki przypadek"(przemyslenia motywowane praca wolontarialna w rozdawaniu pizzy w tejze samej szkole). Podeszlam wiec do Sharifa (to Ten "najgorszy w klasie"), i powiedzialam Mu, ze potrzebuje Jego pomocy, bo On jest taaaki duzy, i zna wszuyskich w klasie, a ja nie znam nikogo, i ...stara jestem, wiec...Otworzyl ow Sharif swoje wielkie oczy, ktore na tle Jego czarnej skory - zablysly jak latarki w ciemnosciach egipskich - i zaniemowil...Ale, chyba "polknal haczyk", bo zgodzil sie na owa wspolprace, za ktora obiecalam Mu nagrode( Duzego lizaka z Polskiego Sklepu, a co, patriotka lokalna jestem!), i Sharif staral sie jak mogl...Niestety, "zew natury" w nim silnie juz zakorzeniony, nie pozwalal zmienic zanadto Jego zachowania, totez, zaraz otrzymalam skarge na Sharifa, ktory zdazyl "przylozyc" kilku Dziewczynkom i Chlopcu ... Ale, cos mi kazalo - nie poddawac sie, bo swieta cierpliwosc to cnota, a ksztaltuje sie ona w dluuuugim procesie wytrwalosci, wiec znow poprosilam Mojego Pomagiera, by nie rezygnowal z dobrych maner, i ze nagroda - czeka! No, i jakos poszlo! Czy ja tak dlugo wytrzymam w gloryfikacji Chlopca, ktory najwyrazniej ma juz wychowawcze problemy?, ktory - po powrocie do domu - znow bedzie traktowany jako "tylko geba do miski?", ano, nie wiem, jedno wiem (to z filmow i z ksiazek), ze kazdy , nie wiem , jaki bylby zly - potrzebuje szansy, nawet tej najmniejszej! A mnie pozostalo trwac na stanowisku z gorliwoscia neofitki, ktora to gorliwosc ma pare sukcesow na swoim kacie.Maoze i mnie sie uda? Kto wie, do czego jeszcze sie moge w zyciu przydac? No, Boze, czego jeszcze nie wyjawiles przede mna? "Twojej przyszlosci Tobie do odkrycia" -slysze jakis glos...w odpowiedzi...
stellabella
20 lutego 2007, 23:40Witaj Krysiu!-świetne fotki pięknie wyglądasz.A za prace z dzieciakami podziwiam!Bo to wcale łatwe nie jest!pozdrowienia
greenka
20 lutego 2007, 23:13Pozdrawiam i ciesze sie, ze wreszcie moge cie zobaczyc :) Mam duze zaleglosci w czytaniu twojego pamietnika, ale to, co zdazylam przeczytac, wciagnelo mnie jak ksiazka :) Pozdrowionka :))
Eliza20
20 lutego 2007, 16:18Nareszcie widzę Twoje zdjęcie-w życiu nie wyglądasz na te latka które wpisałaś do pamiętnika i masz taką milutką buzie:-)) Praca z dziećmi jest prze-ogromnie trudna! Wymaga wieeeeeeeeeele cierpliwości i wielkiej mądrości...a tego Ci Kochana nie brakuje i myslę że świetnie sobie poradzisz:-D
Muka
20 lutego 2007, 09:10Krysiu, wyglądasz olśniewająco :D !!! Kobieto, skąd Ty bierzesz tyle cierpliwości ? :D udośtepnij troche droga wirtualną ;) Powodzenia z Sharifem.
roxy1
20 lutego 2007, 08:58Twoja doświadczenia życiowe i rozmyślania nad nimi zawsze skłaniaja mnie do refleksji czy ja tak mogłabym, czy potrafiła? W sumie to nawet nie wiem czy jestem w stanie tak szczerze sobie na te pytania odpowiedzieć, jedno wiem na pewno: wygladasz świetnie a wage masz jak najbardziej prawidłową wszystko ponizej to bedzie już tak mocno na plus ważne abys ta wage utrzymała, a co do pracy z dziećmi to może pamiętasz takie stare polskie powiedzenie, którego używało się wtedy kiedy się chciało komuś źle życzyć: " obys cudze dzieci uczył"- ono oddaje w 100% "łatwość" obcowania z dziećmi.