Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dary...Dary Losu (?)


 "Krysiu, mnie juz rece opadaja! Jak tak mozesz zalatwiac sprawy? Przeciez ten kulig jest juz jutro, a nie w poniedzialek, jak caly czas - twierdzilas!" Ano...Maz ma racje..najprostszej sprawy nie potrafie zalatwic! Co ja jestem warta?! Jak z kims takim mozna zyc? Jak ja potrafie komus zycie komplikowac?! Ide sprzatac do pokoju zabawki, ktore, po raz setny - juz  dzisiaj!- bede srzatala...Mam chwile na  bycie ze sama soba.Lzy naplywaja mi do oczu, kap, kap, kap... I slysze, gdzies ten znajomy szept, tak cichutki, ze az trudny do uchwycenia w natloku mysli!: 
-"czy chcesz ze Mna pogadac.?.
- "tak, tylko, Ty juz wiesz wszytsko, wiec coz ja Ci moge jeszcze powiedziec?"
 -" powiedz, co Cie tak naprawde boli?"
 - " co mnie boli...dlaczego ja nie potrafie - tak jak inni- zrobic najprostszej czynnosci bezblednie? Dlaczego, ciagle cos ze mna jest nie tak? Dlaczego komplikuje zycie tak wielu ososbom, tak bliskim, tak kochanym?...
 - "mowisz, komplikujesz zycie ..wielu osobom? A jak to bylo z zalatwieniem cennego dokumentu o niekaralnosci Osobie, ktora bardzo tego dokumentu potrzebowala? Nie mogla nawet opuscic tego dnia pracy, a Ty, nie baczac na trudnosc calego przedsiewziecia, bedac w "paszczy lwa" (osrodek policyjny z centrum informacyjnym, wystawiajacy zaswiadczenia o niekaralnosci obywateli - tylko do rak odbiorcy, za okazaniem paszportu), tak wszytsko zalatwilas, ze po dwudziestu minutach, wyszlas z papierkiem w reku? Albo, jeszcze ten przypadek:zalatwiajac wize wyjazdowoa do W.(a byl to dzien, w ktorym obslugiwano tylko dziennikarzy, filmowcow i sprawozdawcow sportowych), wpasowalas sie w kolejke "rzeszy wybranej", i tak "przekonalas" Pania Konsul, ze kazano Ci przybyc po godzinie - po odbior paszportu z wbita juz wiza? Jakiez bylo zdziwienie dziennikarzy, filmowcow, ktorzy(znajacy sie juz dobrze miedzy soba!) nie rozpoznali Cie "wsrod swoich", a jednak, widzieli, ze dostalas wize, osobiscie wreczona przez Pania Konsul?  Albo ten przypadek: potrzebowalas " poufnych informacji dzialu imigracyjnego" w sprawie waznej dla Ciebie (a dotyczacej ososby, z ktora nie moglas  sie ososbiscie skontaktowac? ..."
- "...rzeczywiscie....udalo mi sie pare razy...ale to wszytsko dzieki Twojej Pomocy! Przeciez sama nie bylabym  w stanie nic zrobic!"
- "tak, to prawda....Zrobilas jednak wielka rzecz!:przyjelas Dar , ktory byl Ci przeznaczony Odgornie, zanim jeszcze sie narodzilas...Dar, ktoremu na imie:Wiara W Cud! I gdzie teorie Madrych Tego Swiata sie koncza, nie pozostawiajac miejsca na dzialanie Sil Nadprzyrodzonych- Ty idziesz ufna  w Ich istnienie, poddajesz sie Niewidzialnej Sile, ktora - karze - na przekor rozsadkowi!-czynic, cos, w powodzenie czego - innym nawet watpic sie by juz nie chcialo, bo szkoda byloby czasu na takie mrzonki!
- " no...no tak...tylko, ze ja zawodze w najprostszych sprawach! I komu ma byc moj Dar Losu - ulga, gdy klada pod nogami staje sie rzeczywistoscia codziennych moich porazek, bledow?"
- " Zostaw to mnie do oceny! Skup sie na swoich Darach, nie ustawaj  w dozeniu do poprawy swoich bledow, a reszta , niech do Ciebie  nie nalezy..."
- " Moge Cie wobec tego , poprosic o mala(jak dla Twojej Wszechmocy!) przysluge?"
- "Zawsze pros!Zawsze!"
- " Czy moglbys poprosic Tych, ktorzy mnie tak surowo oceniaja za moje wypaczenia, by zauwazyli, ze posiadam Dary, ktorymi Oni sa tez obdarzeni, Darow - ktorymi Stworca obdarowywuje  Kazdego, lecz charakter  ich jest rozny, tak rozny, jak ich Posiadacze?"
- " I tu jest bol najwiekszy! Probuje to czynic, czynie to nieustannie! Sama jednak wiesz, ile razy wymagalas od Innych zrozumienia spraw przez pryzmat wlasnej "madrosci"! Jakze jest trudno sie Tobie samej przekonac, ze kazdy ma prawo wyboru  wlasnych przemyslen, metod dzialania, ocen...Dano Wam  Wolna Wole, a skutkami zlych wyborow - jest ciagle obwiniany Stworca...No, coz,  probowalbede nieustannie dawac znac, co dobre dla kazdego, ale  wybor - kazdemu dany jako Dar do wlasnego wykorzystania..."
- " tak...prawda...to juz nic...to ja juz...pozno sie robi...
     Aniele Bozy Strozu moj, Ty zawsze przy mnie stoj! "
  • Bozka1

    Bozka1

    13 marca 2007, 21:34

    że masz imieniny jak ja-dzisiaj! Życzę Ci, żeby Twój anioł stał przy Tobie zawsze. Nie tylko wtedy, kiedy jest Ci potrzebny!

  • Powiot

    Powiot

    13 marca 2007, 17:18

    u Ciebie, smutno....Tak nie można....<br>Zajrzalam ,zeby złożyć Ci życzenia.Czy to dzisiaj masz imieniny?Jeżeli nawet nie, to życzę więcej wiary we własną wartość, spełnienia wszelkich marzeń i zamierzeń.Ściskam-Otylia

  • greenka

    greenka

    12 marca 2007, 14:34

    Krysiu, nie martw sie- nikt, naprawde NIKT nie jest doskonały :) Ja ze swoim Aniolem Strózem tez rozmawiam. Znam go dobrze. To moja Babcia :)))Zawsze mi pomaga :)

  • megi1977

    megi1977

    11 marca 2007, 16:31

    Oby ten dół minął jak najszybciej, w końcu ida wiosna iświęta Wielkiej Nocy więc może to Cie optymistycznie nastroi. Trzymaj sie dzielnie. "Nie gaś nigdy światełka nadziei"

  • anakow

    anakow

    11 marca 2007, 13:42

    to poproś w moim imieniu aby ten koszmar sie skończył...szeptam te słowa niemal co wieczór- kilkukrotnie...szeptam w przestrzeń aby tylko On słyszał...albo, żeby obdarzył mnie mądrością aby to wszysto zrozumiec i przetrwać...cóz moge dodać skoro wiesz wszystko Krysiu

  • ozarysmarta

    ozarysmarta

    11 marca 2007, 07:32

    głowa do góry . Jutro napewno bedzie lepiej a moze to własnie twoja taka uroda to ze jestes troszke hmm rozkojarzona. Wiedz jedno nikt nie jest doskonały a ja juz kiedys tu byłam i widzę ze jestes wielka ( przynajmniej dla mnie). Buzka i nie martw sie xxx

  • megi1977

    megi1977

    11 marca 2007, 05:15

    Przecież jesteś wartościową osóbka, więc skąd ten dołek? prześpis zsię i jutro zaświeci słoneczko w Twoim życiu i serduszku. Pozdrawiam