Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Looking for a Miracle!


No wlasnie....co kto rozumie pod pojeciem "cudu"? Kazdy ma swoja tegoz slowa interpretacje, a nawet, jesli niektorzy neguja istnienie takowego, to tez maja swoje zdanie...No i wlasnie, dzisiaj wydarzyl sie (wedlug mojej interpretacji) cud! Pedzac z rana z Dziecmi do szkoly, mam po drodze , do zaliczenia przejscie przez jezdnie, a przejscie jest tak oznaczone, by kazdy kierowca musial sie tam zatrzymac! Jest tak jaskrawie oznaczone, ze , az strach pomyslec, ze ktos moglby takiego znaku-z dala juz oznaczonego- nie zauwazyc! A jednak! Stojac na skraju przejscia z Dziecmi, zatrzymawszy sie , spogladalam na obie strony, czy , aby cos nie jedzie, i juz milam przechodzic, az tu nagle!- niewiadomo skad!-zjawil sie szalenie szybko pedzacy samochod i ani mysli sie zatrzymac! Jak to sie stalo, ze ja jakims "cudem" nie weszlam z dziecmi na jezdnie? tajemnica jest to dla mnie...Na pol metra przede mna, z gwizdem opon,samochod stanal jak wryty! A ja na pol odretwiala , nie wiedzac jak bardzo mocno, scisnelam raczke corci, ze ta nawet nie jeknela?, dopiero po jakims czasie poczula nadchodzacy z duzym opoznieniem -bol...Po powrocie do domu, nie bylo mnie stac na nic innego, ale resztkami sil, ukleklam na kolana, dziekujac Matce Boskiej i Bogu za Cud! Bo wedlug czysto matematyczno-fizycznych wyliczen, powinno nas juz nie byc posrod zywych...A, jednak stalo sie inaczej...Zyje, i trzeba to zycie przemyslec...Nie kazdy przezyl ten dzien, nie ostajac sie wsrod zywych, nie kazdy ze snu sie poderwie do nowego dnia.A jak przezylam ten -na nowo-darowany mi czas? Nie, tyle odwagi to ja nie mam, by sie przyznac ile rzeczy zmarnowalam, ile slow "ciezkich" wytoczylam naprzeciw Blizniemu, ilez zaniedbania w paru godzinach! Kiedy ja sie opamietam?!Przeciez zadna z mojej godziny zycia juz sie nie wroci, zadna sie nie da przezyc "drugi raz"!O, Boze!-Wolam, bo sama na sobie polegac nie moge, najwyrazniej-nie!I wyczekuje cudu w kazdym dniu swojego zycia, w kazdej jego chwili...Oby ich jak najmniej zmarnowac!Tego sobie zyczac, szykuje sie do snu, dzielac sie z Wami moim rachunkiem sumienia...
  • Bozka1

    Bozka1

    8 czerwca 2006, 21:08

    na górze anioła stróża. Dobrym ludzim takie cuda sie zdarzają. Pozdrawiam Krysiu!

  • milkasotek18

    milkasotek18

    8 czerwca 2006, 14:27

    Och widać ze aniołek cię nie opuszcza, takiej cudnej kobiety opuścić wprost nie możę :) buźka

  • anakow

    anakow

    7 czerwca 2006, 22:42

    że własnie takie sytuacje sa nam dane po to aby...zrozumieć ile można stracić..tracąc swoje zycie...bo kiedyż indziej jak nie w takich chwilach zastanawiamy się mocno nad sobą...Mój ojciec był świadkiem podobnej sytauacji...on i kilku przechodniów..siwatło czerwone...zielone dla pieszych..na jezdnię weszła matka z dwojką dzieci..kierowca wjechał pasy...przejechał tuż przed nosem tej pani z dziećmi..pisk opon..płacz dzieci...oburzeni ludzie...a kierowca...pewnie sam był w szoku...od tej pory boję sie tego przejścia..i zanim wchodze na pasy upewniam się, ze wszystkie samochody się zatrzymały..krysiu...dobrze, ze jesteś...dobrze, że nic wam się nie stało...

  • babbi55

    babbi55

    7 czerwca 2006, 22:24

    Coś w tym jest.Tak samo jak w całym naszym życiu. Nie traćmy tych minut. Pozdrawiam Bożena

  • sikoram3

    sikoram3

    7 czerwca 2006, 20:12

    i niech tak zawsze bedzie.pozdrawiam.

  • agusia3r

    agusia3r

    7 czerwca 2006, 06:36

    Bardzo lubię twoje wpisy... Poprostu tyle człowiek może się z nich nauczyć. A jeśli nie nauczyć to zwyczajnie uświadomić... Za to ci dziękuję :*

  • stellabella

    stellabella

    6 czerwca 2006, 19:44

    Twój anioł stróż był na miejscu.Ciesze sie że jesteś.takie chwile uświadamiają nam jak kruche jest życie.pozdrawiam cieplutko i serdecznie

  • Muka

    Muka

    6 czerwca 2006, 10:29

    dobrze, ze jesteś....

  • roxy1

    roxy1

    6 czerwca 2006, 09:05

    Krysiu prawda jst taka, ze kazdy dzien nam dany jest cudem i ja mocno wierze w to, ze to co nam przeznaczone to nas spotka- nasze losy sa gdzies tam w górze zapisane i tak po prostu ma być.Możesz sobie myslec, że to Ty masz wpływ na to co sie dzieje ale to tylko złudzenia- ktos planuje to wszystko bardzo precyzyjnie i nie walcz z tym bo nie ma po co- co ma byc to będzie. Całe moje zycie jest przykładem na to, że spotykaja mnie rzeczy i ludzie na których po prostu nie zasługuje, bo i niby czym, a jednak to sie dzieje więc uwierz w przeznaczenie bo ono jest.