Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Juz powinno sie "przelamac"


to zlo w organizmie...Ale jeszcze trwa...czekamy! Siostrzyczka mowi, ze trzeba sie modlic o stopniowa poprawe, a ja? Ja od razu do Pana Boga "z grobej rury", niech sie wszytsko przemieni, niech ustapi calkowicie! Cud! Cud by mnie zadowolil! I nie boje sie Bozego gniewu, ze tak wysoko mierze, tak nie skromnie, nie nie wierze w Boska obraze...Jeszcze dwa tygodnie temu - pamietsz Boze? -  nie prosilam dla siebie, choc (moze) powinnambyla? Nie wazne, czyli jednym slowem -wiesz o czym mowie - nie dla siebie prosze...A dzisiaj takie swieto! Swiety Juda Tadeusz - patron od spraw beznadziejnych! I jeszcze ta rocznica...Czas - jakby  - specjalnie naznaczony,,,wiec, nie dziwcie sie, ze mierze w swych prosbach tak wysoko, wszak na kims te cuda maja sie okazac, prawda?! Dziekuje za pamiec...