Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwsze koty za płoty


i rzeczywiście było smacznie, mało tego - od razu w pierwszym dniu zrobiłam sobie pastę, której dotychczas nie znałam - nazywa się kukurydziana, ale w połączeniu z oliwkami i pieprzem niebo w gębie, Obiadek też pychotka, ale najważniejsze, że nawet głodna nie zdążyłam się zrobić, a wody ze dwa litry wypiłam - bo ćwiczenia też niczego, zmęczyłam się ostro, ale też zorientowałam się, jaka jestem "zastana" - wszystkie mięśnie mnie bolą, a wydawało mi się, że takie proste, łatwe i przyjemne. Jak się ogląda obrazki to owszem, ale zrobić to wszystko? - dobrze, że można ćwiczyć w domu, bo wśród ludzi chyba spaliłabym się ze wstydu. Jak mówi stare, mądre przysłowie "każdy początek jest trudny", dlatego bardzo się cieszę, że początek jest za mną i teraz już będzie tylko łatwiej :D

  • adele8

    adele8

    17 czerwca 2014, 00:07

    ja poproszę przepis na tę pastę kukurydzianą :) no i powodzenia! Na początku ćwiczy sie ciężko, ale dopóki nie zacznie się ćwiczyć to wszystko inne robi się z równym trudem, więc warto przeć do przodu :)