Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10.03 - dzien 36


- szklanka soku pól na pól woda i sok limonkowy
- jajecznica z 2 jaj, parówka, cebulką, mały pomidor, kromka grahama
- szklanka czerwonej herbaty
- 6 łyżek buraków na ciepło, kromka grahamki
- baton lion ( jak go zjadłam to miałam powera, pewnie mi cukry brakowało)
- 2 łyzki ryzu, 2 łyżki buraczków,  2 plastry szynki drobiowej
- kubek czerwonej

hehehe buraczana laska ze mnie :P

zaliczone:
wiesiołek
vio - cla

ćw;

250 półbrzuszków
100 ćw na pupę
30 min orbi

 w ogóle ten dzien byl jakis melancholijny: nie poszłam do pracy bo czułam się bardzo słaba, złapałam pane, promotor mnie bardzo wkurzył :((((
mam nadzieje ze jutrzejszy dzien bedzie bardziej pozytywny, ogólnie jestem optymistką ale czasami tego wszystkiego nie ogarniam :P
powoli porządkuje szafę  :D czekam na wiosne, marze by założyć półbuty i wiosenny płaszczyk, którego nie mam a nawet jakos nie mam weny aby udac sie do sklepów w celu jego znalezienia :D
teraz za to smigam do biedrony po jogurty, jutro cały dzień poza domem ( 8:15 - 20) wieć jogurt to najwygodniejsze żarełko



  • ewel77

    ewel77

    11 marca 2010, 21:09

    250 brzuszków, inna 1000, dziewczyny jak wy to robicie? i to tak bez przerw i codziennie?

  • brunetka90

    brunetka90

    10 marca 2010, 22:47

    :*sliczny jadlospis:))):**** i czwiczonka oczywiscie zaliczone:)) ja juz sie wiosny doczekac nie moge ..ciepełkaaa, buziaki:*

  • Nadia0088

    Nadia0088

    10 marca 2010, 21:30

    nie znam niogo kogo promotor nie wykurzyl przy pisaniu pracy