Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela, deszczowa niedzielaaaaa


nie było mnie tu od środy ;( mnóstwo załatwiania spraw związanych z przeprowadzką ych i to nie tylko do innego mieszkania ale i też innego miasta ( położonego ok 370km od miejsca, w którym obecnie mieszkam) - ale o tym będę pewnie później pisać

- jeśli chodzi o pożegnanie w pracy, to jestem pod ogromnym wrażeniem, nie spodziewałam się że będzie aż tak sympatycznie, było mnóstwo śmiechu, wspomnień, ale też łzy i wzruszenie...
przygotowałam kawkę, a do tego sernik na zimno z malinami na biszkoptach, babka cytrynowa, no i takie ciasto "maślane" ;-) w ostatniej chwili wpadłam na pomysł, że przygotuję też sałatkę grecką  i ku mojemu zdziwieniu poszła cała micha :D

dostałam od moich dziewczyn piękną kartkę z dedykacją, ogromny bukiet i śliczny komplet biżuterii :D


wczoraj byliśmy na ognisku, było strasznie zimnoooooo, miałam ubrane 2 pary skarpet, 2 polary i kurtkę przeciwdeszczową ... o ile siedziało się blisko ogniska było względnie ciepło, ale cały czas lekko kropiło ( zjadłam tam małą kiełbaskę , pierś z kury i szklankę soku pomarańczowego)

dzisiaj leniwaaa niedziela, szaro buro i ponuro, jeszcze siedzę w piżamie ale jestem już po śniadanku ( zjadłam 2 kromki żytniego z  seriem topionym o smaku czosnkowym, plaster suchej krakowskiej, pomidorek, kawa z mlekiem
co do dalszego menu nie mam bladego pojęcia, nie wiem czy zostaniemy w domu, czy też gdzieś ruszymy, może kino, może wizyta  teściów ( przyznam wolałabym kino ;p )

ściskam Was cieplutko w ten paskudny dzień ;*
  • .PeggyBrown.

    .PeggyBrown.

    3 lipca 2011, 10:56

    Widocznie bardzo lubili cię w pracy skoro było tak miło :) Niestety pogoda jest okropna wrrr...