Dziś minął 11 dzień diety tzn postu tak jak wspomniałaś Fryzja :) Nie wspomniałam ,że jest mi o tyle łatwiej ,że jestem na turnusie w OWZ " U zbója" w Gołubiu. Nie muszę więc ustalać menu itp jem to co jest serwowane na stołówce. Dla zainteresowanych, którzy nie spotkali się z dietą dr Dąbrowskiej nie czuję głodu, mimo że kalorycznie wychodzi dziennie ok 400-600 kcal. Dodatkowo korzystam z różnych form ruchu kijki, gimnastyka oddechowa , gimnastyka ogólnorozwojowa, pływanie i aquaerobik. jest tego więcej , ale na początku nadwyrężyłam kręgosłup ćwiczeniami na karimacie i kilka dni walczyłam z potwornym bólem.
Dziś dopadł mnie kryzys, było mi potwornie zimno. Musiałam się zdrzemnąć , ale potem ponad godzina intensywnego pływania i już jest lepiej. Najważniejsze, ze 5 kg mniej i chęć do dalszej walki.
Fryzja
27 lutego 2015, 11:50Świetnie Ci idzie :) Te kryzysy ozdrowieńcze to część leczenia, trzeba je jakoś przetrwać.
Kuleczka40
3 marca 2015, 21:51Dziękuję :) Podziwiam Ciebie, bo jesteś na poście w domu i sama go zaczęłaś, mając przy sobie wiele smakołyków z jednej strony, a z drugiej strony wiele obowiązków...