Ja już ze sobą nie wytrzymam. Przytyłam.PRZYTYŁAM!!!! Z głupoty, własnej winy, słabej woli. niby cały tydzień wytrzymuję, staram się, niby jem zgodnie z dietą, niby, bo oczywiście jak nie zjem jakiegoś posiłku to jestem szczęśliwa (oj głupia ty, głupia) a w weekend - MASAKRA. 2 czekolady, litr lodów... to tylko namiastka
i już ważę 75,5kg
ide płakać :(
fitnessmania
1 kwietnia 2017, 18:12A mi się udało zrzucić 6kg, było ciężko, ale udało się, jest coś co może i tobie pomóc, wpisz sobie w google - co na problemy z nadwagą xxally radzi
YinYang
11 listopada 2013, 13:02Ja przez swoją głupotę zaczynam od początku... Nie martw się :) Damy radę!
anna290790
11 listopada 2013, 09:46Od płakania się nie chudnie!:) Głowa do góry i do przodu, trzymaj się i walcz!:) Powodzenia
ania961
11 listopada 2013, 09:30no co TY? Czemu płakać, potraktuj to ja typowy cheat day i teraz do roboty. Wiele diet ( np moja- slow carb, Mosleya, oparta jest na nierównomiernej podaży kalorii. Teraz szybko musisz to tracić!