Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spalony!


Jak wiecie lub nie wiecie, już dzisiaj o godzinie 22, będzie miał miejsce mecz otwarcia Piłkarskich Mistrzostw Świata w Brazyli, w którym zmierzą się Brazylia i Chorowacja.


Muszę przyznać, że interesuję się piłką nożną i lubię przyjrzeć się konfrontacji dwóch wyśmienitych drużyn. Piłka nożna jest nieprzewidywalnym sportem, raz nudzimy się przez 90 min, raz w tym czasie z wypiekami na twarzy łapiemy się za głowę.


Martwi mnie fakt, że tego typu imprezy, mimo wielkiego zainteresowania, są organizowane wbrew woli mieszkańców. Tego typu wydarzenia sportowe, wzbudzają wiele kontrowersji, ze względu na koszta z jakimi się wiążą. Wydanie 13 miliardów USD, na trwający kilka tygodni mundial, jest zbrodnią, jeśli weźmie się pod uwagę, że ok. 30% Brazylijczyków mieszka w fawelach, które nie są niczym innym , jak dzielnicami nędzy, gdzie głód, brak pitnej wody, przemoc, narkotyki, prostytucja, są na porządku dziennym. Ludzie z najuboższych dzielnic byli wysiedlani, by zapewnić infrastrukturę, na mistrzostwa. Władze były głuche na protesty mieszkańców, to też nie obyło się bez manifestacji i niebezpiecznych incydentów.


Chleba i igrzysk. Kolejność nie jest bez znaczenia. Jeśli nie potrafi się zapewnić ludziom minimum egzystencji, nie ma się moralnego pozwolenia  na organizowanie igrzysk. Rozrywka na tym poziomi jest dobrem luksusowym, które nigdy nie powinno być stawiane ponad dobrem ludzi.


Za kilka tygodni poznamy zwycięzcmów i przegranych. Okaże się jak Mundial 2014, zostanie zapisany w historii. Niestety Brazylijczycy, nawet jeśli ich drużyna wzniesie, w tryumfalnym geście puchar, nie będzie wygrana, bo czymże jest radość z wygranej, w obliczu lat nędzy?