Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziki melanż



CZEŚĆ

Sukienki nie kupiłam, szukam innej. Chociaż patrząc za okno, to na dzień dzisiejszy w tej byłoby mi jeszcze zimno. Gdzie to słońce? Gdzie ta wiosna??? 

Jeden dzień ciepła, dwa tygodnie zimna. Dwa dni słońca, tydzień deszczu. Dlaczego to tak u nas wygląda??? :( :( :( 


ZESTARZAŁAM SIĘ? Nie rozumiem, nie bawi mnie chlanie piwska od tak by chlać, w zimnie, gdzieś w krzakach. Przyjemność? - zerowa. Ale ja w ogóle nigdy nie rozumiałam jak można pić bez umiaru jednego dnia by następnego znowu umawiać się na picie. Skąd taki temat? 

A bo trwają juwenalia. I chyba jako jedyna nie czekam z entuzjazmem na chwilę kiedy będę mogła usiąść na zimnej trawie by napić się piwa. Godzina 11:00 moi znajomi piją wódkę, godzina 19:00 piją piwo. Kontaktu z nimi żadnego i dzika radość bo następnego dnia znowu będą pili. Niektórym mało do szczęścia potrzeba. 

Nie to żebym miała coś przeciwko alkoholowi, juwenaliom i zabawie. Sama od czasu do czasu lubię coś wypić i sama liczyłam na dobrą zabawę. Ale może nie na wódkę o 11:00, tak by o 12:00 już zgonować. Obserwując to wszystko bardziej na trzeźwo niż inni i tak słuchając znajomych, którzy wyliczali dni wolne bo będą mogli znowu pójść w melanż, trochę poczułam się jak w gimnazjum.. :o Nie wiem kiedy to się stało, ale zwracanie śniadania, spanie na trawniku, brak kontaktu z zapitą osobą, krzyki, wódka, fajki nie bawią mnie! Miarą dobrej imprezy, na pewno nie jest ilość wypitego alkoholu. A przechwalanie się ile się wypiło tym bardziej. Miało być fajnie, wróciłam przed 20:00. 

No nic, może dzisiaj po prostu więcej wypiję i poczuję ten klimat ;p 

Sama nie rozumiem, dlaczego nie rozumiem.. serio, serio. 



PA :*

  • roogirl

    roogirl

    16 maja 2015, 21:18

    Dzięki bardzo za miłe słowa i odwiedziny. Też bym chciała już ciepło :( Ja lubię wódkę, ale raz na rok.. nie wiem co ludzie widzą atrakcyjnego w uwalaniu się codziennie :/

  • Bobolina

    Bobolina

    16 maja 2015, 19:57

    haha mysle ze bym sie z Toba dogadala w realu :D mysle dokladnie tak samo.. tez sie cieszylam na juwenalia/igry/awfalia czy jak to zwa. tylko ze na zabawe, wolne, tance a nie na chlanie i rzyganie. juz mnie imprezy i kace tak nie jaraja jak kiedys.. chyba nigdy mnie nie jaraly. ale coz, moze doroslosc?

  • vitalia92

    vitalia92

    15 maja 2015, 20:52

    a ja na dobra sprawe nigdy nie zalalam sie w trupa ;d teraz sie smieje, ze musze nadrobic :D haha.

  • Shibutek

    Shibutek

    15 maja 2015, 13:44

    U mnie dawno minęły te czasy żeby się pożądnie zalać :D

  • Karmelkowaaa

    Karmelkowaaa

    15 maja 2015, 10:36

    U mnie pogoda wygląda tak samo.. juz mam dosc, maj, kwiaty zakwitly a tu i tak deszcze i lazenie w dlugich rekawach ;/

  • pozytywna16

    pozytywna16

    15 maja 2015, 10:29

    Dobrze Cie rozumiem, bo miarą dobrej imprezy nie są ilości wypitego alko, tym bardziej jeśli ktoś zgonuje i trzeba się nim opiekować. Cóż, Dobrej zabawy życzę następnym razem ;)

  • Peppincha

    Peppincha

    15 maja 2015, 09:00

    Miarą dobrej zabawy są fajni ludzie! :) Ja jutro idę na juwenalia na koncert. :) Ale gdy byłam na studiach nigdy nie świętowałam od rana ;) Interesowały mnie właśnie tylko koncerty : - ) a na trawie usiąść mogę, nawet sikanie w krzakach pewnego razu było zabawne - ale grunt to fajna ekipa! :)

  • angelisia69

    angelisia69

    15 maja 2015, 08:08

    hehe jako gowniara,z winiaczem w bramie z kolezankami stalam i sie przechwalalysmy ktora z gwinta pociagnie wiecej :P ale pozniej przyszla doroslosc i czlowiek wolal w barze na spokojnie saczyc 1 piwko przez gdz. Wszystko sie zmienia ;-) musimy szanowac "mlodziez".Nie narzekaj na pogode bo przed Toba wspanialy urlop za granica,tam pogoda pewna :P Pa STARA ;-)