CZEŚĆ
Zawsze coś się wali, zawsze. Nigdy nie może być ok. Gdy jest za dobrze, to tylko czekać aż coś się zepsuje. To ja mam zawsze pecha. W dziekanacie spośród tylu studentów to mój indeks ginie, to ja jadąc na wakacje na miejscu przez cały pobyt spaceruję w deszczu, kupując telewizor to właśnie w moim pudełku nie ma tego jednego kabelka, to ja dostaję wysypki na całym ciele dzień przed weselem w rodzinie i to mi dentystka zaszywa nitkę w zębie, a te pytania których nikt nie chce na egzaminie słyszę ja. Już każdy się do tego przyzwyczaił i się ze mnie śmieje, nawet ja się z siebie śmieję, chociaż wczoraj przez zaciśnięte zęby. Bo to właśnie mi, jedynej z całej grupy zapomniano wpisać zaliczenia w systemie i nie mogę się przez to obronić w pierwszym terminie. Jeszcze walczę. Chociaż z dziekanatem to ciężko, oj ciężko. No nic, najwyżej drugi termin, tylko szkoda, że tak się z pracą spieszyłam.
Wczoraj na pocieszenie zrobiłam sobie dzień dziecka. Słodki. Bardzo słodki. I pyszny.
Owsianka była z bananami
Ciacho z truskawkami
I truskawki, dużo, dużo więcej truskawek
Trzeba korzystać póki sezon. Dzisiaj już też chyba z kilogram zjadłam :/
W związku z tym, że do obrony jeszcze jakieś 3 tygodnie (a mógł być tydzień!!), wzięłam się ambitnie za czytanie czegoś ambitniejszego niż moje ulubione kryminały. I w moje ręce wpadł "traktat o łuskaniu fasoli" :)
Tyle zachwytów przeczytałam o niej więc mam nadzieję, że treść mnie nie rozczaruje. Ostatnio nie mogę znaleźć niczego ciekawego i co zacznę czytać, to w połowie kończę znudzona książką.
No ale to wieczorem... teraz lecę korzystać z tego przepięknego dnia!
PA :*
vitalia92
3 czerwca 2015, 23:58Moja siostra zaraz by powiedziala "nie martw sie, jutro bedzie gorzej" :p
naja24
3 czerwca 2015, 12:29hahaha no cóż czasami tak bywa :) powodzenia
kacper3
3 czerwca 2015, 11:32No coz to chociaz dzien dziecka byl udany....
Peppincha
3 czerwca 2015, 10:09O matko Boska jak ja dawno nie słyszałam o walkach z dziekanatem... powodzenia :*
pozytywna16
2 czerwca 2015, 20:19Oj to faktycznie nieciekawą masz sytuację, mam nadzieję,że jednak coś wywalczysz w dziekanacie, bo szkoda by było Twojego wcześniejszego wysiłku. Powodzenia ;*
88sweet88
2 czerwca 2015, 16:20Ohh to mi przykro.ze cie taki pech zlapal.. Niestety przez bledy innych my musimy placic...
dola123
2 czerwca 2015, 15:55miałam tą książkę mieć w LO jako obowiązkową, ale w końcu jakoś zostaliśmy przy fragmencie :)) Daj znać jak wrażenia ;?
angelisia69
2 czerwca 2015, 15:47wspolczuje :( ale napewno to sie wszystko odwroci i niebawem dodasz wpis o "szczesciu" ;-) mam nadzieje.No to zes pyszny miala dzien dziecka,na te ciacho az slinka leci.A co do truskawek,wielka szkoda ze sa tak krotko,bo zdaje mi sie ze gdyby byly caly rok dostepne,ludzie by kupowali mniej slodyczy