Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wciągnęła mnie czarna dziuuuura...


Ponad miesiąc nie pisałam. Wciągnęła mnie czarna dziura, wymiędliła, wymemłała i wypluła. Leżę sobie teraz niczym ten przerzuty kawałek słoninki i się cieszę. Jakbym miała się z czego cieszyć. Moje zapędy masochistyczne nie były mi dotąd znane. Cóż człowiek uczy się całe życie, a potem umiera.

Czarna dziura czyli kołoworotek pracowo, dom, dzieciowo, pracowo, dom dzieciowo, czasami migające na horyzoncie znajomowo i mężowo. I abarot: pracowo, dom, dzieciowo. I nie raz w samochodzie, w biegu z papierosem w ustach krzyczałam "Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam" a kołowrotek niezmiennie stuk puk stuk puk pracowo dom dzieciowo.  

No i taka wymemłana i wypluta sobie leżę i się cieszę. Po prostu tak zwyczajnie leżę i chyba z tego leżenia się cieszę. A skoro już leżę, to przecież nie można bezproduktywnie, to palcami po klawiaturze sobie przebieram. I dalej się cieszę. Zajrzę zaraz do waszych pamiętników, chociaż czasami rzucałam okiem, no i dowiem się rożnych ciekawych życzy, nie tylko o ludziach w sztywnych kołnierzykach, z którymi w tej czarnej dziurze obcowałam i wrócę do życia. Już wróciłam.

A i jeszcze pomimo czarnej dziury, nie przytyłam. Te kilkaset radosnych gramów poszło precz. Powinno pójść więcej, ale mamy czas, jeszcze nie umieramy.Chyba... A trochę alkoholu o kaloryczności znamiennej przyjęłam w tej czarnej dziurze. I niezdrowych posiłków również. Ale ten pęd nie pozwolił im się chyba zmagazynować. Chwała pędowi za to. I idę na urlop i pojadę nad morze i może nawet to morze będzie ciepłe bo teraz mają być upały, a jak nie będzie - to trudno.

I napisałam taki wpis o niczym, bo i nic konstruktywnego mi do głowy nie przychodzi. Po prostu ja i moje ADHD odpoczywamy. I tym radosnym akcentem wracam na dietę, motywuję się i nie wpadam w żadne czarne dziury. Do czasu następnej czarnej dziury oczywiście.

A to dla was, tych którzy tu zajrzeli, niesamowicie pozytywne chłopaki z metra, posiadający bliźniacze mojemu -  ADHD:

  • Lachesis

    Lachesis

    22 czerwca 2016, 22:57

    Pyl kosmiczny, dobre.. podoba mi się. Gwiazda też mi się podoba, ale pyl chyba fajniejszy. Mogłabym swój nick zmienić na pył kosmiczny. Bardzo fajne masz skojarzenia

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    21 czerwca 2016, 09:43

    Ach, to czarna dziura pochlonela nasza gwiazde? ;-) Myslalam ze gwiazda zarzucila wszelkie diety i co za tym idzie vitalie. Fajnie ze juz wrocilas na firmament :-) Milego i cieplego odpoczynku nad morzem zycze!

    • Lachesis

      Lachesis

      21 czerwca 2016, 18:47

      A dzięki, a czemuż to ja dostąpiła zaszczytu zostania gwiazdą kaj ja tylko szary walczący ze swoimi słabościami, ziemniaczek :-)

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      22 czerwca 2016, 09:01

      No bo czarna dziura glownie gwiazdy wciaga ;-) Chyba ze wolisz byc nazwana pylem kosmicznym, skoro dzis jestes w takim skromnym nastroju :-)