Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Okres świąteczny


Jak tam u was na święta? Robicie sobie jakieś wyjątki czy nie? 
Ja w tym roku mam trochę łatwiej, bo nigdzie nie jeżdżę, tylko siedzę w domu. Mam swoje jedzonko zaplanowane więc nie ma problemu. Wyjątki? Myślę, że jeżeli już to kawałek szarlotki mamy :D ale jak tak to zamiennie na jakiś posiłek, np drugie śniadanie. W ogóle nie mam czasu tu wchodzić ostatnio. Szkoła, szpital, teraz w domu dużo roboty i pewnie trzeba będzie mamie przy jedzonku pomóc :) a jak jest czas to siedzę przy testach na prawko, może do wakacji się zapiszę na kurs :p

Jedzonko na piątek i sobotę:
I śniadanie-jogurt+płatki kukurydziane z owocami i szklanka kakałka
II śniadanie-jogurt owocowy taka większa buteleczka
Obiad-pół brokuła gotowanego+pół piersi kurczaka smażona na łyżce oleju z przyprawami
Podwieczorek-soczek
Kolacja-chlebek ciemny z serem żółtym i pomidorem albo ogórkiem

Jedzonko na niedzielę i poniedziałek:
I śniadanie- chlebek chrupki z pastą jajeczną własnej roboty+kakałko
II śniadanie-jabłko lub kawałek szarlotki (wyjątek na święta)
Obiad-naleśniki ze szpinakiem
Podwieczorek-dwa ciasteczka zbożowe San (uwielbiam) <3
Kolacja-chlebek ciemny z szynką z indyka+warzywko jakieś

Zobaczymy jak to będzie. Wydaje mi się, że co do efektów w tym tyg będzie gorzej, ale i tak będę się cieszyć nawet jak nic nie ubędzie, bo ważne jest to żeby mi coś nie przybyło :D W końcu nie ważny jest czas (przynajmniej dla mnie) tylko żeby w ogóle schudnąć :) 
                   Wesołych świąt wam wszystkim życzę <3