Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18 wrzesień - kłótnia, brak jakiejkolwiek
motywacji, po prostu beznadziejny dzień


Zjedzone kalorie: 906

Aktywność fizyczna: pompki (16, 21, 15, 15, 21) - usprawiedliwione

Poziom zmotywowania: -100


Beznadziejny dzień. Czuję się gruba i nieatrakcyjna ale rano gdy wstałam i zobaczyłam się w lustrze stwierdziłam, że nie jest ze mną aż tak źle. Wszystko zmieniło się o 180 stopni. Nie wiem co było przyczyną tej nagłej zmiany. Wiem natomiast, że nie mogę patrzeć na moje odbicie w lustrze.

Dodatkowo pokłóciłam się z chłopakiem, płakać się chce a oprócz płakania nie che mi się nic. A oczywiście nie mam pojęcia o co się kłóciliśmy, po prostu zaczął na mnie krzyczeć. Jakież to typowe.

No i jeszcze moja mama bez pytania mnie o zdanie załatwiła mi jakąś babkę na zastępstwo do pracy i ja też mam iść. Czemu mnie o zdanie nie zapytała? Ona będzie na urlopie a ja mam iść do pracy za nią. Co prawda tylko 2 lub 3 dni, ale skąd mogła wiedzieć czy czegoś nie planuję? Tak się nie robi! Naprawdę miałam ochotę płakać i krzyczeć. Czy jak ja wyjeżdżam w czasie roku akademickiego (co chyba mi się jeszcze nie zdarzyło) to mówię mamie, że ma iść do mnie na studia robić mi notatki? NIE! Cóż za beznadziejny dzień.

Już miałam iść na basen ale stwierdziłam, że tylko się wkurzę bo to przecież piątek i to 19, pewnie będzie duuuużo ludzi i będzie trzeba manewrować żeby w kogoś nie uderzyć. Tylko się będę wkurzać :(. Nawet jeść się nie chce przez to wszystko.

Jeszcze mam problemy w internetem, nie dość, że mam ograniczony transfer to jeszcze co chwila się coś włącza a przecież robiłam format. Nawet tekstu nie da się tutaj wyedytować, ani to wyjustować, ani popodkreślać, nic! Pozostało mi już tylko płakać (szloch)