Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedzialek


I poleciala - moja przyjaciolka. Jedzeniowo trzymalam sie nawet nie najgrzj, jednak niestety zgubilo mnie piwo ;) i waga mnie nie lubi. No coz, jako, ze pije alkohol moze ze trzy razy w roku, mysle, ze nie bedzie to wielkim problemem na dluzsza mete. Ciesze sie, ze w miare sensownie bylam w stanie jesc, nie opychac sie, nie lazic po lodach, etc.

Jutro bedzie troche trudno. strasznie za nia tesknie, a widujemy sie niestety raz na dwa lata mniej wiecej :( Dlaczego zycie musi byc tak skomplikowane?