Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 dzien.. nie myslalam ze bedzie tak ciezko...


Kolejny "2 dzien" mojej kolejnej diety... Wiem, ze to jaka jestem jest tylko i wylacznie moja wina - brak zahamowan w stosunku do slodyczy i podjadanie w pracy itd...

Jak juz mowilam troche schudlam w Stanach, wrocilam i w sumie staram sie ale jakos nie idzie. Poszlam na diete shake your weight. Moj chlopak schudl 10kg, dwa tyg na tej diecie a pozniej to juz tak vitaliowo :)

Ja wczoraj prawie umarlam z glodu, a to dlatego ze bylam na ciezkim workoucie a potem juz tylko zjadlam shake i pare ciastek zbozowych (tych bez cukru oczywiscie) i dwie herbaty czerwone aaaa..

Czyli bedzie tak pon-pt 3 szejki (porriadge, slodki szejk, zupa szejk i normalny posilek dietetyczny)

sobota i niedziela jesc co 3 godziny malo i zdrowo...

Taki jest plan... szkoda tylko ze juz jestem gloooooooodna ;)