Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie mam pomysłu na tytuł


Prawie miesiąc mnie tutaj nie było, ponieważ odkryłam Fitatu. Teraz tam notuję posiłki i w końcu wiem ile kalorii zjadłam danego dnia.

Schudłam ogólnie już prawie 6 kg. W najgorszym momencie po egzaminie w marcu ważyłam 69,9 kg. Teraz waga pokazuje mi od paru dni wahania między 63,8 kg a 64,8 kg, kolejny pomiar w sobotę. Jak dojdę  do 60 kg będę z siebie dumna - to moja waga sprzed ciąży, wyglądałam przy niej ok. Lecz tak tylko między nami - potem chcę wyznaczyć sobie kolejny cel 55 kg - tyle ważyłam w 2006 roku kończąc liceum,  moje BMI będzie wówczas pośrodku i będę się czuła prawdziwą laską znowu. Jak poszłam na studia przytyłam i od lat nie ważyłam mniej niż 59 kg.

Nie jem słodyczy - nie licząc imienin - wtedy zjem 1 kawałek ciasta, nie chcę popadać w paranoję, tym bardziej, że to są bardzo rzadkie okazje. Ograniczyłam nawet gorzką czekoladę, bo chęć na słodycze zmalała do zera i nie chcę nawet kusić losu. To jest cudne uczucie! Nie mam ochoty na chipsy, pizze i kebaby - moje zmory i cheat meale. Jak byłam na diecie dwa lata temu co jakiś czas jadłam taki posiłek (ok. raz w tygodniu). Co ciekawe, gdy pojawił się zastój wagi, to zawsze po takim daniu spadała dalej w dół. Teraz naprawdę już bardzo dawno nie kusiło mnie. Póki co trzymam się tego, wiem że jak pojadę nad morze i tak trafią się gofry czy ryba z frytkami.

Chodzę na endermologię, jest znaczna poprawa stanu skóry, pierwszy raz w życia zaczyna mi znikać cellulit z ud i dupska. Naprawdę nawet nie pamiętałam, jaki to jest komfort mieć gładkie uda jak nastolatka.

Odstawiłam alkohol - szczególnie na czas endermologii - alkohol bardzo źle wpływa na cellulit. Poza tym chciałam przyspieszyć proces chudnięcia. Najgorsze jest to, że pomimo zrzucenia prawie 6 kg nadal jestem tłusta, mam wystającą oponkę na brzuchu, wielkie uda i nikt jeszcze nie zauważył, że schudłam. Zaczynam nabierać przekonania, że kolejne 4 kg też nie zrobią kolosalnej różnicy i muszę walczyć dalej. Nie wiem, może po ciąży mam więcej tłuszczu a mniej mięśni niż kiedyś.

  • mudid

    mudid

    14 czerwca 2017, 13:58

    Wiesz co, czasami schudnięcie 2 przełomowych kg jest bardziej zauważalne dla otoczenia niż 10 początkowych. Im będziesz szczuplejsza tym każdy kg mniej będzie bardziej widoczny. W tych pierwszych kilogramach jest sporo wody, potem idzie więcej tłuszczu. Cierpliwości :)

  • Missmercy

    Missmercy

    13 czerwca 2017, 10:53

    Może powinnaś więcej ćwiczyć? Ćwiczenia pięknie ujędrniają sylwetkę i efekty są zdecydowanie lepsze niż z samą dietą :) Pozdrawiam i gratuluję :*

  • zagubiona_mama

    zagubiona_mama

    13 czerwca 2017, 10:33

    I bardzo dobrze, że to jedno odstępstwo dopuszczasz, nie daj się zwariować, nie chodzi o to by schudnąć do wymarzonych cyferek a potem rzucić się na wszystko czego się unikało jak ognia, sekret w zmianie nawyków i zachowaniu ich na stałe. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów