Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: już nie osiągnę sukcesu
7 czerwca 2013
Samoakceptacja też mi nie grozi. Ogółem, nie jest dobrze. Problemy w życiu "miłosnym" i tym podobne rzeczy. Do tego jeszcze: ogólna niechęć do świata. Za 2 tygodnie lecę do Los Angeles.
Zazdroszczę Ci wyjazdu, mi też by się przypadało, a już w ogóle najbardziej przydałoby się odpocząć od wszystkich "bliskich", bo juz wariuję. Powodzenia !
Ależ ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu! Nie rezygnuj z celu, do sukcesu nie brakuje Ci wcale dużo, kwestia czasu, czas i tak upłynie, warto cały czas dążyć do celu i się nie poddawać :)
Lidia1993
7 czerwca 2013, 19:24
Weź się zaprzyj,zmień myślenie.
Ja walczę tyle lat i mam nadzieję,że kiedyś mi się uda.
Nie poddawaj się:)
eternaldietdiary
8 czerwca 2013, 09:21Zazdroszczę Ci wyjazdu, mi też by się przypadało, a już w ogóle najbardziej przydałoby się odpocząć od wszystkich "bliskich", bo juz wariuję. Powodzenia !
fokaloka
7 czerwca 2013, 19:25Ależ ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu! Nie rezygnuj z celu, do sukcesu nie brakuje Ci wcale dużo, kwestia czasu, czas i tak upłynie, warto cały czas dążyć do celu i się nie poddawać :)
Lidia1993
7 czerwca 2013, 19:24Weź się zaprzyj,zmień myślenie. Ja walczę tyle lat i mam nadzieję,że kiedyś mi się uda. Nie poddawaj się:)
rynkaa
7 czerwca 2013, 19:15zazdroszczę podróży :) a sukcesy zawsze można osiągać, czasami tylko przychodzą one trochę później !