Dziś dzień czwarty walki. Ładny weekend więc zamiast stacjonarnego roweru był górski na świeżym powietrzu :) Wczoraj 17, dziś 21 km. I chociaż trochę bolą mnie nogi to jestem zadowolona. O wiele lepiej się czuję. No i mamy plany basenowe. A w następny weekend może 50 km ? :)