dzisiaj zadzwoniła moja koleżanka z podstawówki,organizuje zjazd ,telefon dostała od mojej mamy,chwilę pogadałyśmy, zgodziłam się na spotkanie,podobno już większość potwierdziła swój udział, spotkanie planowane na koniec maja,więc trzeba ostro wziąć się do roboty,Boże z niektórymi nie widziałam się to już chyba 33/34 lata ,muszę sprawdzić w którym roku kończyłam podstawówkę,bo nie pamiętam, chyba 1982 r,ile to już czasu,ciekawe jak wyglądają moje koleżanki,dużo z nich jest babciami a ja to właściwie młoda mama,bo syn ma lat 14, wyczekany,spóźniony i pewnie dlatego rozbestwiony,więcej dzieci niestety nie mogłam jakoś się doczekać,widać taka Boża wola,ale dobrze ,że chociaż jedną ciążę udało się szczęśliwie zakończyć,ale nie o tym chciałam pisać,moje koleżanki te niektóre, od zawsze to modelki,z inteligenckich małomiasteczkowych,bogatych rodzin,ja całkowite przeciwieństwo ich,z rodziny robotniczej,biednej,wielodzietnej ale nie patologicznej,rodziny na pokaz gdy przyjeżdżał biskup, czy jakiś inny oficjel, mój ojciec przykładny nie pijący nie palący,mama gospodyni domowa sama szyła dzieciom ubranka z białymi czyściutkimi kołnierzykami,zawsze nauczycielki podziwiały,że nas tak dużo w malutkim mieszkanku,a my zawsze czyści,umyci ,uczesani,dziewczynki we włosach kokardy,lekcje zawsze odrobione,do szkoły nigdy nie spóźnieni,ale co z tego skoro nigdy nikt nam nie pomagał,bo uważali,że pomocy nie potrzeba,zresztą moi rodzice byli i są honorowi ,bieda była ,chociaż nigdy nie szliśmy głodni spać,choćby na kolację był tylko chleb z cebulą ,ale był,nie znam głodu,ale o tym też nie chciałam pisać,po prostu naszły mnie wątpliwości czy będę umiała się znaleźć wśród miejscowej elity, do której należy znaczna część moich kolegów z podstawówki,nie ma co się oszukiwać zrobili kariery,są lekarze i prawnicy,dyrektorzy szkół gimnazjów i liceów,jeden naukowiec,muzyk, ale niestety jeden z nas skończył życie w wieku 28 lat,zapił się z powodu nieszczęśliwej miłości, obawiam się bo ja jestem taka sobie przeciętna,zwykła,prosta kobietka,czym się pochwalę ,mężem prostym robotnikiem,synem,który uczy się tylko dobrze,nie bardzo dobrze,mieszkaniem wynajętym,17 letnim samochodem???????? a może jednak nie iść???????????
czarodziejka10
19 kwietnia 2015, 07:53Idź na spotkanie koniecznie ! Przekonasz się , że nie wszyscy twoi dawni koledzy ze szkolnej ławki to gwiazdy filmowe :) Na pewno spotkasz kilka osób , z którymi przyjemnie będzie powspominać dawne czasy . A zresztą z Ciebie wcale nia taka szara myszka -zarządzasz kilkonastoma osobami ( podejrzałam w twoim pamiętniku :) ), więc masz się czym pochwalić . Ja mam zjazd w moim liceum na początku czerwca i jadę na pewno .
badarba
14 kwietnia 2015, 00:41ISC.... KONIECZNIE ISC....a w czy m ci ludzie sa lepsi o Ciebie? Glowa do gory i tak jestes od nich lepsza!!!