Nie mogę spać po nocce ,więc wstałam chwila na ogarnięcie siebie,potem zakupy, przyszykuję do obiadu, na 13 siłownia, jeśli znowu będzie mnie na bieżni bolała noga ( miałam złamane śródstopie) to chyba nie wyrobię, poproszę o inne ćwiczenie. Dzisiaj znowu idę na nockę ,więc za specjalnie nie będę wypoczęta. Za oknem zimno i deszczowo, wczoraj tak pięknie i ciepło a dzisiaj ble............Do wagi paskowej braknie mi troszeczkę, myślę,że uda mi się dogonić do końca tygodnia, a potem to tylko spadek, jeśli zacznie spadać to ustalę termin na WO z moim trenerem aby nie przedobrzyć , chcę wreszcie racjonalnie i zdrowo schudnąć, a nie na szybko i na krótko, pomału do celu, nigdzie mi się nie śpieszy, od tylu lat jestem gruba,że te kilka miesięcy nie zrobi mi różnicy. Wczoraj mój mąż powiedział teściowej, że chodzimy na siłownie, bardzo się zdziwiła,że ja też ta jej mina bezcenna, warto było zacząć chodzić choćby dla tej miny ( teściowa 125 kg, żywej wagi )bo ona cały czas czeka na to,że ją dogonię i zawsze było widać radość, taki ironiczny uśmieszek w jej oczach jak mówiła, no widać ,że przytyłaś ,gdyby nie te złośliwości to byłaby całkiem dobra, ale czasami tak mnie wkurza, te jej życiowe mądrości i przekonanie,że tylko ona dobrze robi i reszta powinna się od niej uczyć, i jeszcze knucie z moim mężem za moimi plecami ,no białej gorączki dostaję jak się dowiaduję od niej a nie od męża ,że coś ustalili, no to by było na tyle obgadywania, miłego i słonecznego dnia życzę
annaewasedlak
4 maja 2016, 18:36Też pamiętam te życiowe mądrości rodziny mojego męża - ,, ale się spasłaś" - dosłownie - było mi przykro, bo oni wszysc wyglądaja jak anorektycy a u mnie w rodzinie wszyscy są grubi. Gdy to słyszałam to robiłam jakąs głupią minę i one zaczęły mnie przeprasac ale kolejnym razem była powtórka z rozrywki. Pozdrawiam