Wstyd, wstyd wracać,potem odchodzić i potem znowu wracać.Cholera jestem taka głupia, dzisiaj na wadze 97 kg, super !!!!!!!!!!! kuźwa, więcej lodów powinnam żreć i ciasteczek !!!!!!!! Dlaczego jestem taka głupia i łakoma, niby pragnę być szczupła,chcę się odchudzać i co ??? Wpieprzam co mi pod rękę podejdzie ,wszystko co znajdę w domu,zachowuję się jak wygłodzony zwierzak, od rana jak jestem w pracy jakoś mi idzie, ale jak wracam do domu to zaczynam żreć wszystko,jestem taka głodna,że mnie wręcz skręca. Dzisiaj też tak było w pracy zjadłam jogurt naturalny z 2 łyżeczkami płatków owsianych górskich, po 3 godzinach 2 kromki chleba i jabłko, po 3 godzinach 2 kromki chleba i pomidor, czułam się najedzona ,ostatni posiłek w pracy o 12, do domu wróciłam o 15 i byłam tak głodna,że pożarłabym sama siebie i zanim przygotowałam obiad to zdążyłam zjeść,batonik,jogurt,banana,małą bułeczkę,pomidor i potem obiad,dopiero wtedy czułam się najedzona i zadowolona.Zastanawiam się dlaczego tak jest ,bo to się powtarza codziennie, dlaczego jestem tak głodna i dlaczego rzucam się na jedzenie ??/ gdzie tkwi problem, co zajadam ??? jak ja mam schudnąć jak od rana wszystko ok a potem wszystko się pieprzy, silna wola znika i tylko jedna myśl, napchać się , napchać kałąd ( tak mówiła moja babcia )przecież postępując w ten sposób nigdy nie schudnę, wręcz będę tyła !!!! co robić ??? jak pozbyć się głupizny i wiecznego głodu,może są jakieś zioła,które chodź w niewielkim stopniu niwelują uczucie głodu ?? już nie mogę ,zniechęciłam się i to powoduje ,że już nie wierzę w sukces, już nigdy nie schudnę, zawsze będę grubasem...........
annaewasedlak
1 czerwca 2016, 12:16Nie ma recepty i przepisu jak skończyć to obżarstwo - musi to wyjść od ciebie i musisz naprawdę tego chcieć.Pozdrawiam
Naturalna! (Redaktor)
31 maja 2016, 21:39a ja Ci napiszę, że problem tkwi nie w tym, że za mało jesz (to też) ale w tym co jesz. jogurt i płatki to dużo cukru, chleb to też cukier, bo ciało go zamienia w glukozę. non stop podnosisz sobie insulinę, która wydziela się po takich posiłkach jakie Ty jesz i ona napędza tylko apetyt. poza tym jest to hormon magazynujący tłuszcz. poczytaj sobie u mnie wpis "chleba naszego powszedniego" o tym jak chleb podnosi poziom cukru we krwi bardziej niż czekolada. tam jest tez wyjasnione jak działa insulina. przydługawy wstęp możesz sobie darować, bo trochę tam smęcę niepotrzebnie, ale ciąg dalszy jest ciekawy. wyjasnia co robi nadmiar węglowodanów w ciele. ja proponowałabym Ci zamienić makroskładniki i spozywac śniadanie tłuszczowo-białkowe, czyli jajka (nawet 5 czy 6 sztuk) plus łyżka dobrego tłuszczu, np masło lub olej kokosowy tłoczony na zimno, do tego warzywa nieskoskrobiowe czyli zielenina, ogórek, brokuły itp ... po takim sniadaniu będziesz syta na 5 godzin. w pracy możesz zjeść mięso lub rybę z warzywami (dużo warzyw) plus jakiś tłuszcz. zobaczysz, że takie posiłki sycą na długo. tłuszcz i białko daje uczucie satysfakcji po posiłku i zanika chęć podjadania. i to nie wina silnej woli, tylko tego, że węglowodany tak działają na ciało, wiecznie chodzi się głodnym. jak zamienisz składniki będzie lepiej, choć z początku możesz czuć się trochę nieswojo, bo ciało będzie się przystosowywac ze spalania cukru na wykorzystanie tłuszczu jako źródła energii, a to możze trochę potrwać... w zalezności od osoby 2 tygodnie do miesiąca nawet ... choć może nie odczujesz żadnych negatywnych skutków, różnie to bywa ... na kolację możesz zaś w domu zjeśc węglowodany jak kasza z warzywami lub słodkie ziemniaki... gdzies tam u siebie tez pisałam dlaczego jedzenie węgli na wieczór jest korzystniejsze ... poszukaj tego wpisu jak chcesz ... gwarantuję Ci, ze taki sposób jedzenia przynosi efekty, bo sama to stosowałam i chudłam bezproblemowo, bez ćwiczeń i bezz silnej woli, bo byłam zawsze najedzona ... powodzenia :)
lena67
1 czerwca 2016, 21:30dzięki ,poczytam
melvitka
31 maja 2016, 21:26Zgadzam się - bardzo małe posiłki w pracy. 2 łyżeczki płatków owsianych? Ty dodaj 5 dużych łyżek tych płatków! Jak się masz najeść jakimiś okruchami? no i sam chleb przeplatany z jabłkiem/pomidorem, kochana, słabiutko!! Zrób porządną kanapkę, żeby sałata bokami wychodziła, kawał kurczaka w środku mieszał się z papryką, ogórkiem, pomidorem, rzodkiewką, niech to ciesz oczy, nie miesci się w rękach,a zarazem będzie zdrowe i niskokaloryczne! Druga sprawa - przygotuj obiad dzień wcześniej, tak że wrócisz z pracy, odgrzewasz, przepijasz kawą i na nic już nie masz ochoty. Bierz się za siebie, bo lato się zbliża, a nie użalaj. My Ci pomożemy :) Powodzenia!