Kolejne dni na warzywkach ,ale chyba nadchodzi kryzys bo mam dość takiego jedzenia ,bardzo tęsknię za ziemniakami ,dzisiaj jak mąż gotował to mi tak pachniały,że musiałam wyjść z kuchni bo myślałam,że oszaleję, a po południu zajadali "lody jak dawniej" bakaliowe, Boże ja muszę wychodzić z własnego domu aby nie widzieć ,nie słyszeć, i nie czuć. Moje jedzenie też jest dobre, ale chciałoby się zjeść białego serka, ziemniaczka,mięska, jajeczko itp.Jestem zmęczona bo codziennie pracuję 10 - 12 godzin,wczoraj byłam taka zmęczona,że jak przyjechałam do domu po 17 ( w pracy byłam od 5 rano ) to zrobiłam sobie warzywka na patelni, poszłam się wykąpać i położyłam się o 19 bo już nie miałam sił , dzisiaj powtórka z rozrywki praca do 16 i znowu zmęczona w domu po 17, do tego dzisiaj bardzo mnie bolą stawy w ramionach ,waga lekko spada, dzisiaj waga pokazała 95 kg, ale te częste dolegliwości zniechęcają mnie do dłuższego niż 2 tygodnie prowadzenia diety WO, zobaczę jak będzie dalej, muszę nastawić się psychicznie,a raczej przestawić się psychicznie, bo przecież prawie przez 50 lat jem ziemniaki,mięso itp. a teraz nagle się okazuje ,że mam się inaczej odżywiać , nie wiem czy to ma sens, muszę się zastanowić i podjąć jakąś sensowną decyzję.....................
Naturalna! (Redaktor)
13 sierpnia 2016, 09:52wiesz, wszystko jest kwestia nastawienia i powodow dla jakich cos robisz. na mnie ziemniaki nie robia juz wrazenia, bo nie moge ich jesc. to samo z lodami. moj facet na urlopie na kazdym kroku wcinal lody... i kupuje takie, o ktorych piszesz.... a ja nic .... zero ciagotek ... ale takie przestawienie sie zajelo mi dobrych kilka lat, wiec wcale Ci sie nie dziwie, ze masz chwile slabosci .... teraz jestem wrecz przekonana, ze po diecie rzucisz sie na wszystko to, co spowodowalo u Ciebie problemy ze zdrowiem ... takie pokarmy spozywane przez lata weszly tak gleboko w psychike, ze my ludzie jesesmy mega uzaleznieni emocjonalnie. to mozna przerwac, ale wymaga serio duzego zaangazowania i wiedzy, ze to nie sa niewinne orzekaski, ale spozywanie slodyczy na porzadku dziennym przez lata moze doprowadzic do wielu chorob. mam nadzieje, ze z Toba bedzie inaczej i ze jakos poukladasz sobie w swojej glowie co jest dla Ciebie dobre a co nie.... :) trzymam kciuki za rozsadek...
meartyna881008
13 sierpnia 2016, 06:53Masz kryzys. Ciesz się z niego bo to oznacza, że Twój organizm się oczyszcza. Twoje stawy się leczą. Jak masz takie chwile słabości to pomyśl że szkoda zmarnować tych 10 dni, bo to 1/4 postu.
stempelek49
12 sierpnia 2016, 22:54Daj z siebie wszystko... Ja mam za sobą 20 dni a teraz zaczynam (3 dzień) drugi raz. Każdy dzień na diecie to jest wielki sukces. To ma wielki pozytywny wpływ na psychikę i siebie. To jest niezwykle doświadczenie. Nie rezygnuj..
DARMAA
12 sierpnia 2016, 22:11I tak Cię podziwiam że 10 dni wytrzymałaś dla mnie taka dieta to jest nie do przyjęcia.