Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 11 i 12


Wczoraj wyjątkowo udało mi się po 8 godzinach wyjść z pracy, pojechałam do mamy ( 30 km.) i po drodze kupiłam sobie w Lidlu zupę krem z soczewicy w kubeczku ,niby bez konserwantów, odgrzałam sobie u mamy - byłam głodna i zjadłam i dopiero wtedy uświadomiłam sobie,że na tej diecie chyba nie można soczewicy , ale zupka była bardzo dobra, do kawy rodzinka jadła sernik pieczony przez mamę , a ja do herbatki miałam kawałek melona i jabłuszko, mama stwierdziła,że widać ,że schudłam, no zeszło prawie 8 kg ,więc może trochę widać, ucieszyłam się, bo mama raczej potrafi zganić lub skrytykować , chwali bardzo rzadko ,a wczoraj mnie pochwaliła, na pewno nie bezpodstawnie , dodała mi też tymi słowami chęci do dalszego dietkowania, postanowiłam ,że na ten zakładowy wyjazd kupię sobie w lidlu zupę krem z pomidorów lub jakieś inne danie wegańskie, zabiorę też dużo pomidorów, ogórków jabłek i jakoś będzie , wczoraj u mamy na obiad mieli ziemniaki, już nie miałam takiej ochoty na nie i kotlety schabowe , i kapustę młodą ale okraszoną smalcem i ta kapusta najwięcej mnie kusiła, bo moja mama robi najlepszą na świecie, wzięłam tylko 1 niteczkę kapuścianą aby poczuć ten smak, była rewelacyjna jak zwykle. Wczoraj też moi rodzice oznajmili mi,że postanowili zapisać swój dom mojemu synowi bo uznali,że jest najmądrzejszy ze wszystkich wnuków i najbardziej ze wszystkich ..... raczej największy ma do nich szacunek i ma do nich duże serce ,tak mniej więcej to określili, ale ja mam dużo rodzeństwa i boję się kłopotów i wielkiego sądzenia o zachowki, po śmierci moich rodziców, a żeby cokolwiek wypłacić mojemu rodzeństwu to jak na razie mojego syna nie stać bo ma 15 lat, a dostać coś i sprzedać ,dom moich rodziców to by mnie serce bolało, tym bardziej,że mój syn zawsze powtarza,że nie lubi dużego miasta i chciałby mieszkać na wsi , co prawda moi rodzice nie mieszkają na wsi tylko w małym miasteczku, więc sprzedać ten dom to by było naprawdę szkoda, bo to mój rodzinny dom.........

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    14 sierpnia 2016, 15:02

    to może warto byłoby dogadać się z rodziną, żeby nie ostrzyli sobie pazurków do zachowku ... Ty znasz ich mentalność lepiej i jeśli sa problematyczni to współczuję ... najlepiej byłoby znaleźć dobrego radcę prawnego, bo sa pewnie sytuacje, gdzie prawo do zachowku nie obowiązuje ... ale co i jak... nie wiem ... współczuję takiej niepewności, a Twoim rodzicom zyczę jeszcze 100 lat życia w zdrowiu i radości :)

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    14 sierpnia 2016, 14:09

    Sporo 8 kg w 11 dni brawo. zazdroszczę. A z tym spadkiem to masz rację póki rodzice żyją to jest dobrze jak umrą wszyscy chcą spadku i zaczynają się problemy- może niech wykonają testament i wtedy chyba nie będzie podstaw do podważenia .Pozdrawiam Ja nie mam ze spadkiem problemów bo jestem sama nie mam rodzeństwa.