Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
głupia i gruba


Jutro idę do lekarza po zdolność, tak bardzo się denerwuję,że od rana boli mnie brzuch i cały czas czuję niepokój bo nie wiem co mi jutro powiedzą. Dieta nie istnieje a apetyt mam coraz większy, boję się wejść na wagę ,bo na pewno będzie więcej niż 102 , nie lubię mojej pracy ale dobrze,że wracam bo jak chodzę do pracy to nie myślę wciąż o jedzeniu, może wreszcie ,dotrze do mojej mózgownicy,że stan krytyczny już dawno przekroczony i,że jeśli nie wezmę się za siebie to za rok będzie co najmniej 120 a nie chociażby 75 kg. Najgorsze jest to,że wiem że tycie nie sprzyja mojemu zdrowiu i waga powyżej 100 to gruba przesada, ale jakoś nie idzie to w parze z moją mądrością, a może jak człowiek tyje to mu się mózg zmniejsza i myślenie nie jest mocną stroną grubasa, wiem,że u mnie tak jest, mózg coraz mniejszy więc myślenie coraz trudniejsze i coraz bardziej wolne, bo jak inaczej wytłumaczyć to,że doskonale zdaję sobie sprawę ze stanu mojego zdrowia i lustro też wielkie w domu mam ,więc widzę,że moje walory raczej nie należą do apetycznych i poruszanie się coraz trudniejsze a i siedzenia w autobusie i tramwaju jakby mniejsze, a i na tapczanie jakby ciaśniej i coraz więcej bluzek jakby się zbiegło i zrobiło przyciasnych , tak .....tak ja to wszystko widzę i wiem ....i co z tym robię ??? ano nic, kompletnie nic, po za zajadaniem dalszym stresu ? głupoty ? bezsilności ? sama nie wiem, ale wiem na pewno ,że jestem głupia i tyle ................głupia i gruba.....

  • tara55

    tara55

    4 sierpnia 2017, 18:37

    Miła Leno- nie wolno Ci o sobie źle myśleć, bo jeszcze bardziej siebie dołujesz a tym samym dalej jesz.Myśl o sobie pozytywnie.Serdecznie pozdrawiam.:-)

  • ORene81

    ORene81

    31 lipca 2017, 07:17

    Nie poddawaj się,drobne kroczki i na pewno uda się!!!!

  • ggeisha

    ggeisha

    31 lipca 2017, 00:26

    Nie myśl o.sobie źle. To w niczym nie.pomoże. Jesteś piękna i mądra. Z nadwagą czy bez.

  • Emilka0706

    Emilka0706

    30 lipca 2017, 22:40

    Nie martw się. Mam taki sam problem, a właściwie miałam, bo przełamałam się i zaczęłam jeść wg. diety i ćwiczyć. Zacznij od powtarzania sobie, że jesteś piękna, ale żeby efekt był bardziej oszołamiającym to można podrasować sobie wygląd. Nie zapominaj, że bycie na diecie, nie oznacza, że nie będziesz jeść smacznie. Nawet nie spodziewałabyś się jak dużo jest zdrowych wersji zwykłych "fast-foodów" czy słoczyczy. Postaraj się jeść 5 posiłków o takich samych porach co 3 godziny. Rozruszasz tym swój metabolizm. Wszystko zależy od Ciebie i od tego jak do tego podejdziesz. Nie zniechęcaj się szybko. Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Gdy nachodzi Cię ochota na podjadanie, zrób coś, możesz znaleźć sobie hobby, które pozwoli zapomnieć o słodyczach. Ja tą walkę pojęłam, gdy zaczęłam ważyć 98 kg przy 178 cm wzrostu. A motywacji miałam sporo m.in. nie mieszczenie się w rozmiar 46 i to, że o noszeniu stroju kąpielowego mogłam zapomnieć. Pewnego dnia poszłam do sklepu z moim bratem, który jest o 6 lat młodszy i kasierka stwierdziła, że jestem jego matką (a jestem jeszcze nastolatką). Może i pomyślisz, że jestem młoda i głupia i nic nie wiem o świecie, ale niestety też mam dużo stresu, który jest spowodowany wieloma czynnikami. Teraz jest o wiele lepiej, czuję się świetnie i noszę rozmiar 38-40 (niestety uroki mojego wzrostu). Życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki :-)