Drogie Dziewczynki,
Ponieważ u mnie kiepsko, postanowiłam tu coś napisać, może poprawicie mi humor…. Po pierwsze, nie wiem jak to się stało, ale po ogromnej fali Waszych pozytywnych słów w pod moim adresem . . . . . nie dawałam rady z dietą. Upadałam i podnosiłam się na chwilę i tak w kółko. Dopiero dziś sumiennie dietuję, mam nadzieję, że przy Waszej pomocy będzie mi łatwiej. Nie wiem jak to się stało, ale strasznie załamałam się swoim postępowaniem. Z jednej strony desperacko pragnę schudnąć z drugiej zaś szaleję z jedzeniem - jak to możliwe? Któraś z Was też tak miała? Jak Sobie z tym radzić?
Pomyślałam też, że chciałabym bardzo pójść na siłownię. Tak naprawdę głównie chodzi mi o bieżnię, orbitreka i rowerek. Nie mam na razie ani ochoty na predyspozycji na ćwiczenie siłowe, poza tym przecież najpierw trzeba spalić troszkę tłuszczyku… Tylko, że jest pewien problem - zwyczajnie się wstydzę. Boję się, że Ktoś może się ze mnie śmiać, że taki potwór, a próbuje coś udawać na siłowni…. Same rozumiecie… Nie chciałabym się czuć skrępowana i czuć na sobie tych drwiących spojrzeń…. Z jednej strony bardzo chcę, z drugiej boje się rozczarowania i tego, że będę się tam czuła niekomfortowo… Która z Was Dziewczynki ma przybliżoną do mojej wagę, a mimo tego chodzi Sobie ochoczo na siłownie i radzi Sobie z takimi myślami jak moje?
Z góry dziękuję Wam za porady, wszystkie chętnie przyjmę :)
EDIT: Po tych szaleństwach bałam się dziś zważyć, ale jutro na pewno już rano będzie ważenie. Nie ma, że się boję, muszę wiedzieć ile ważę, nawet jeśli jest słabo . . . . :)
A oto moje psiaki :)
Fanta.
Borys.
EfemerycznaOna
30 stycznia 2016, 22:48Miałam kilka lat temu identycznie jeśli chodzi o siłownię i wiesz co zrobiłam kupiłam rowerek do domu. Dziś można je kupić za niewielkie pieniądze. Jednak z drugiej strony dlaczego miałabyś nie iść na siłownię? bądź mądrzejsza ode mnie i idź weź jakąś koleżankę ( będzie Ci raźniej ) i do boju, w końcu siłownia jest po to by coś ze sobą robić.
iw-nowa
27 stycznia 2016, 01:14Ano właśnie, zapomniałam dodać, że wcale większość ludzi na siłowni nie wygląda idealnie, jest wiele osób sporej wagi, niektórzy panowie tak poubierani, że się zastanawiam, skąd oni te dresy wyciągnęli i czy mają już po 20 lat itd. :) Także na pewno nie poczujesz się aż takim odmieńcem, jak myślisz!
iw-nowa
27 stycznia 2016, 01:11Jakie cudne psiaki! Kiedy widzę na siłowni osobę większą ode mnie, to w myślach jej jeszcze bardziej kibicuję, niż tym wyrzeźbionym laskom, które i tak są bliskie ideału i tylko rzeźbią piękno. Bo dla osób z większą nadwagą to naprawdę wielki problem. Nawet ja ważąc sporo mniej od Ciebie trochę dziwnie się na początku czułam na siłowni. Nie znałam urządzeń, nie umiałam ich sobie przestawić. Teraz to dla mnie kaszka z mleczkiem, nauczyłam się i jak przychodzę, to robię swój program i tyle. Zapewniam Cię, że wszyscy albo 99,9999% ludzi chodzi tam tylko dla siebie a ostatnią rzeczą, która ich interesuje, są nasze drgające od ćwiczeń tyłki czy inne elementy ciała :). Ten etap mam już za sobą, a samopoczucie, że jest mnie sporo mniej nie da się z niczym porównać. To wyzwanie dla Ciebie, więc nastaw się, że na początku będzie Ci z tymi myślami trudno, ale nie daj się. Za każdym razem będzie lepiej. Bylebyś tylko się odważyła. Orbitrek i bieżnia będą dobre, ale poćwicz też trochę na maszynach - mnie dobrze robią treningi na mięśnie ramion, wyrabiają ładne plecy, pomagają zrzucić tłuszcz z rąk i pleców. Poza tym trening siłowy wzmacnia mięśnie, a one potem ładniej się rzeźbią. I dłużej spalają jeszcze na długo po zakończeniu treningu! Nie myśl o obawach, myśl, co tam będziesz robić. Ludzie są najczęściej życzliwi i jeszcze Ci doradzą, a jak nie, to zawsze możesz zapytać o każdą rzecz trenera, w końcu będziesz tam nowa. Powodzenia!!!
kalkas123
24 stycznia 2016, 21:32Chodze juz rok na silownie -zaczynalam od 134kg wiec na poczatku cxzulam sie nieswojo bo w mojej glowie bylo tylko to ze inni mnie oceniaja. Tak naprawde tak nie jest - kazdy jest zajety swoimi cwiczeniami a ludzie tam tez nie wygladaja idealnie. Ja korzystam raczej z orbitreka i rowerka + silowe cwiczenia na roznych masztnach. Unikam jak na razie biezni bo zbytnio mi obciaza stawy. Ale i na to przyjdzie czas. Glowa w gore i naprzod!!
annaewasedlak
23 stycznia 2016, 17:34Milusińskie psiaki zwłaszcza Fanta. Każda z nas przechodzi czasem kryzys to normalne . Tylko trzeba podnieść się i walczyć.
katy-waity
23 stycznia 2016, 17:10tak, tez tak mialam powodem byla zbyt niskokalryczna dieta... z tego co czytalam w Twoim pamietniku (jezeli to wciaz aktualne) najpier bylas na 1200, pozniej niby zrozumialas że za malo jeszi stwierdzilas ze bedziesz jadla wiecej, te wiecej znajac zycie to pewnie z 1300-1400- a to wciaz za malo z Twoja waga startową jedz 2000-2200 kcal i cwicz (wystarcza na poczatek spacery, lub orbitrek, aby nie obciazac stawów) 3-4 razy w tygodniu a bedzisz chudla na pewno z kilogram tygodniowo a do tego pozbedziesz sie napadów na lodówkę. Jezeli uprzesz się, ze zostaniesz na kalorycznosci 1200-1500 nic sie nie zmieni, poza tym ze moze za rok bedzisz jeszcze cieższa o kilka kilo..
iw-nowa
27 stycznia 2016, 01:15Zdecydowanie się zgadzam! Nie możesz jeść za mało!
Judith_
23 stycznia 2016, 14:53Jeśli chodzi o obsługę sprzętów to zapytałam na recepcji o trenera dyżurującego, ale akurat w tym momencie był nieobecny, więc wszystko pokazała mi dziewczyna z recepcji ;-)
Judith_
23 stycznia 2016, 14:51Madzia (moja imienniczko :D ), ja zanim zdobyłam się na odwagę, żeby iść TYLKO się zapisać (!) na siłownie a nie ćwiczyć obeszłam wszystkie sklepy w galerii. Dosłownie wszystkie, nawet te, które mnie nie interesowały totalnie. Tak próbowałam odwlec tę decyzje. Następnego dnia po przebudzeniu nie wierzyłam, że to zrobiłam. Bałam się, że będą mnie wytykać palcami czy gapić się, zatem doskonale rozumiem Twoje obawy i odczucia. A zaczęłam chodzić jak ważyłam 110 kg, więc też sporo. Udało mi się schudnąć ponad 15 kg w 3,5 miesiąca, ale niestety potem zła passa mnie dopadła dość długotrwała i kilogramy wróciły. Do dzisiaj próbuję otrząsnąć się z tej porażki. Co do samej siłowni czuję się tam ok, serio, więc trzymam kciuki za Twoje "pierwsze koty za płoty" i odwagę! Masz cudowne psiaki!
Balonkaa
23 stycznia 2016, 12:46Przeczytaj, to coś dla Ciebie! :) http://fitpleasure.blogspot.com/2016/01/pierwszy-raz-na-siowni-poradnik-dla.html
LenaMagdalena2016
23 stycznia 2016, 13:58dzięki!
ambus
23 stycznia 2016, 11:14Kochana siłownia jest dla wszystkich a jeśli naprawdę tak bardzo Cię to przeraza to kup rowerek czy orbitrek i smigaj w domu. Ale proszę Cię nie szukaj wymowek. Od siedzenia w kącie i zazerania smutkow nie schudniesz. Podobno chcesz być laska, która kiedyś byłas. Udowodnij to sobie i nam. I nie poddawaj się na starcie. To Ty decydujesz co wkladasz do ust.
LenaMagdalena2016
23 stycznia 2016, 13:58Zboczyłam lekko z toru, ale na pewno się nie poddałam i wróciłam na dobrą drogę :)
asiaxg
23 stycznia 2016, 10:49ja osobiście jak widzę osobę otyłą na siłowni, to jestem z niej wręcz dumna, że robi coś, żeby zmienić swoje życie i bardzo kibicuje takim osobom :)
EwaFit
23 stycznia 2016, 10:15Wiele z nas na Vitalii zaczyna od wyższej wagi, ja też zaczynałam rok temu z wyższą wagą. Nie miałam pojęcia jak obsługiwać orbitek, do czego służą sprzęty na siłowni.....I po prosyu podeszłam do instruktora i poprosiłam o wytłumaczenie....Najpierw na orbiteku wytrzymałam 5 minut i potem 7 minut i tak powoli za każdym razem bylo coraz lepiej, (teraz wytrzymuję 30 minut). Przyszedł czas, że po 4 miesiącach jeden z instruktorów na siłowni mi powiedział, Ewa, jak Ty schudłaś, no pięknie! Życzę tego samego, ale pamiętaj, liczysz się TY, i nikt inny. I żelazna konsekwencja, nie ma że mi się nie chce, czy się wstydzę----po prostu idziesz i cwiczysz i wychodzisz z siłowni. I dieta. Trzymam kciuki!
Olsica
23 stycznia 2016, 10:15Prześliczne psiaki!
cookiesmonster92
23 stycznia 2016, 10:08nikomu krzywdy nie robisz, że chcesz ćwiczyć i schudnąć :)
_Pola_
23 stycznia 2016, 10:04Tam gdzie ja chodzę jest sporo otyłych osób i nikt na nikogo się nie gapi ani nawet uwagi nie zwraca bo każdy jest skupiony na sobie :)
CherryTea
23 stycznia 2016, 09:04Ja się wstydzę iść na siłownie, ale nie z powodu wyglądu, bardziej dlatego, że nie mam pojęcia co do czego służy. :) Myślę, że ludzie chodzą na siłownie dla siebie, a nie zeby gapić się na innych,
beaataa
23 stycznia 2016, 08:14U mnie w klubie są bardzo różne osoby, niektóre z dużą nadwagą i nikt na nie nie patrzy jakoś inaczej. Często sobie sami wymyślamy, że tak jest, a to nieprawda, nie przejmuj się innymi, rób na co masz ochotę:)
mazik89
23 stycznia 2016, 08:10Są siłownie tylko dla kobiet, tam nie powinnaś się aż tak krępować.
Chlorellla
22 stycznia 2016, 23:33Z obserwacji wiem, że na siłowni każdy zajmuje się sobą i swoim wysiłkiem, a nie patrzy na innych :) a jeśli nawet patrzy, to z podziwem, ewentualnie obojętnością :) może za pierwszym razem będziesz się czuła dziwnie, ale potem się przyzwyczaisz. Może na początku chodź z koleżanką/chłopakiem/kimkolwiek? Powodzenia!
doloress1988
22 stycznia 2016, 23:30Ale masz psy fajne :D ... powiem Ci tak ... nie powinnaś się przejmować czy ktoś Cie oceni na siłowni tylko jeżeli chcesz zawalczyć o siebie to nie powinnaś się przejmować opiniami innych. Ale jeśli na prawdę nie chcesz chodzić na siłownie to zamiast bieżni zrób sobie na powietrzu szybkie spacery - takie godzinne i zawsze to jakich ruch ... z czasem może trucht a później bieganie i np. rower ;)