Eh...schudłam i znowu przytyłam....efekt jojo...love it for ever.
Ale...znowu zaczynam i tym razem muszę dojść do idealnego 52...tym razem ślub..ale mój.
Chajtam się ;p.
Koleżanki z pracy odradzają "nie chudnij do ślubu, bo większość znajomych schudło a potem przybrało na wadzę dwukrotnie".
Może i możliwe...ale jako człowiek leniwy, potrzebuję motywacji.
Były czasy, że odżywiałam się odpowiednio, ćwiczyłam i ogólnie było super..ale odkąd rozpoczęłam nową pracę nie potrafię zagospodarować czasu...i najczęściej marnuję go przed TV.
Przeraża mnie to, bo kiedyś byłam osobą aktywną, kreatywną. Miałam czas na milion rzeczy. Na czytanie, rysowanie, spotkania z przyjaciółmi, naukę, pracę...teraz mam czas...na...e...na marnowanie czasu ;/.
Boli mnie ten brak produktywności. Boli mnie to ,że nie potrafię się ogarnąć.
Ale najbardziej boli mnie to, że to tylko moja wina...i to, że tylko narzekam.
Taki typowy polaczek cebulaczek. Umiem tylko narzekać.
No nic...koniec z narzekaniem, czas (po raz enty) na działania.
Dzisiaj już ćwiczyłam. Powstrzymałam chęć zjedzenia czekoladowego ciasta, które uśmiecha się do mnie z lodówki. Został mi angielski na deser ;).
tyjeojojoj
19 października 2016, 21:03Że zdrowiem super, jest wręcz zaskakująco dobrze. Ale nadbagaż został i długo nie miałam warunków do ćwiczeń. Ale teraz siedzenie na tyłku będzie to można nazwać już tylko wymówka.
Rojkami
19 października 2016, 00:13Cebulaczek placzek
angelisia69
18 października 2016, 15:55to moze konkret plan?od jutra rana?Wstajesz 15min ruchu(nawet glupie pajacyki)i zdrowe sniadanko,opracuj sobie reszte posilkow z gory i bedzie ci latwiej wytrwac.Najlepiej jak sama wiesz wprowadzac zmiany stopniowo a nie wszystko przewracac do gory nogami.Trzymam kciuki za motywacje!
LeniwaKlara
19 października 2016, 19:54No już jest lepiej...dzisiaj nadal się trzymam ustaleń. Jak wytrwam dwa tygodnie to wytrwam wszystko ;)
tyjeojojoj
18 października 2016, 15:09Matko, jak ja Cię rozumiem... Też mi brakuje motywacji, a im mniej mam obowiązków, tym trudniej mi się zmotywować do ćwiczeń. Sama wyszłam za mąż 1 października tego roku i niestety, ale musiałam poszerzać sukienkę przed ślubem. U mnie to wynikało z operacji, którą przeszłam w lipcu... Ale Tobie życzę wszystkiego najlepszego i życzę dużo szczęścia!
LeniwaKlara
19 października 2016, 20:43Dziękuję i wzajemnie! Mam nadzieję, że ze zdrowiem wszytko ok.