Odpuściłam. Po trochu każdego dnia grzeszyłam i w brzuchu wróciły 4 cm. Mam za swoje. Cóż lament nie pomoże, więc od jutra trzeba się ogarnąć. Nie, nie od jutra, od teraz.. Za chwilkę peeling kawowy, a jutro za karę wyplewię cały ogródek na raz :D chciałabym znów zacząć biegać tylko, że w mojej pipidówie w nocy tylko z kimś, a tylko wtedy ma kto zostać z młodym. Rano mąż wcześnie wstaje więc musiałabym biegać ok 4-5 rano co dla mnie jest środkiem nocy. Szukam wymówki? Chyba tak.. Mam rowerek stacjonarny, hula hop, internet, tv więc spokojnie mogę w domu ćwiczyć, ale zasiadam przed kompa i przepadam... Jednak biegać lubię. To sama przyjemność :) Wiem, że jeśli nie wezmę się w garść to pięknej figury w lustrze nie zobaczę. Teraz prośba : co można jeść na śniadanie i kolację aby się najeść bez chleba? Nie chcę z niego całkiem rezygnować, ale chciałabym go jeść co drugi dzień. Chodzi mi o to aby nie były to słodkie posiłki bo często po tym czuję jakiś niedosyt. Pomożecie? Pozdrawiam i życzę kolorowych snów :)