Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:))


Dziś miałam kilkoro gości. Ostatnie dni przygotowywałam wszystko. Większe porządki, sałatki, ciasta.  Mam w rodzinie cukiernika z zawodu i kilku z zamiłowania więc zawsze się stresuję czy ciacho mi się uda. Napracowałam się, ale wynik był zadowalający. Przez to wszystko ostatnio jadłam dużo mniej bo zwyczajnie miałam mało czasu. Na ćwiczenia także brakło mi czasu, a zaczęłam dwa wyzwania. Zacznę dziś tam gdzie skończyłam ostatnio i skończę wyzwania...  Z opóźnieniem ale skończę :) Schudłam do tej pory 7 kg. Zmieniło się nie tylko moje ciało, ale także myślenie. Zanim sięgnę po słodkie to się zastanawiam czy na pewno mam ochotę to zjeść. Dziś zrobiliśmy grilla i były ciasta, sałatki na stole. Nie powiem, że nic nie zjadłam. Spróbowałam sałatki (dwa rodzaje) ciasta (trzy rodzaje) i pieczoną karkówkę z  tzatziki. Może nawet dwa razy jeden rodzaj. Nie zjadłam śniadania bo nie miałam czasu obiadu też nie. Jadłam kiedy już goście byli. Nie czuję się przejedzona wypiłam troszkę pepsi, ale później sięgałam już po wodę. Skurczył mi się żołądek więc na raz nie zjem wiele i to jest na mnie sposób. Teraz z przerażeniem przypominam sobie że potrafiłam zjadać tyle co mój mąż. Nie opycham się na noc, czasem kiedy bardzo późno się kładę to zjem jogurt czy coś lekkiego, ale rzadko teraz mi się zdarza. Kiedyś na takiej imprezie zjadłabym trzy razy więcej. Od kwietnia się hamuję i próbuję to na co mam ochotę tylko mniej. To mój sposób na idealną dietę. To co lubię, ale dużo mniej. Próbowałam różnych diet, ale szybko się łamałam. Teraz łatwiej mi odmówić sobie słodyczy. Myślę wtedy że szkoda byłoby zyskać kolejne kg i stracić większą pewność siebie. Jestem tylko trochę mniejsza, ale pierwszy raz od baaardzo dawna podczas @ nie spuchłam tak bardzo jak zwykle i kiedy jest gorąco moje palce nie zmieniają się w serdelki. To mnie bardzo ucieszyło, a jeszcze bardziej to że codziennie odwiedzam toaletę a kiedyś zdarzało się dwa-trzy razy w tygodniu. Małe sprawy, a cieszą:) Idę chyba poćwiczyć, a później położę się obok moich dwóch cudownych mężczyzn(jeden trzyletni, drugi trzydziestoletni)