Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynam poraz setny


Dziś zaczęłam walkę ze zbędnym tłuszczem. Nie wiem który raz. Jestem zmotywowana i zrezygnowana jednocześnie. Nie wiem sama

Zjadłam dziś na śniadanie 2 kromki razowca z serem i pomidorem
na II śniadanie sałatkę z pomidorem, papryką, ogórkiem kiszonym, cebulą i fetą
na obiadokolacje pierś z kurczaka z pieczarkami z ryżem brązowym

w międzyczasie popijałam sok marchwiowy, a po powrocie z pracy zjadłam kilka orzechów solonych (moja słabość, kocham orzeszki)

Wybieram się jeszcze dziś na siłownie

Zastanawiam się jak babki znajdują na to wszystko czas. Ja przychodząc z pracy jestem wykończona, pracuje fizycznie, chciałabym poleżeć i odpocząć, najzwyczajniej nie mam siły. Jak to kurde pogodzić, skąd wziąć siłę? Z jednej strony bardzo bym chciała, ale z drugiej brak mi sił. W tygodniu jestem w pracy, dosyć długo. W weekendy siedze w szkole. Od rana do nocy. Skąd wziąć czas? Siłę? Motywację?

58 kg przy 154 cm   ....    słabo   ....   no jestem krasnalem grubaskiem   ... ech
  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    18 listopada 2013, 18:06

    Hehehe nie jesteś krasnalem grubaskiem! Jaki uprawiasz zawód?