I jest równiótkie 10 kilogramów w dół ....dawno nie byłam taka happy jak dzisiaj...To fajne uczucie jak można wskoczyć w mniejsze ciuchy i w ogóle człowiek czuje się jakis taki piękniejszy , atrakcyjnieszy co powoduje ,że tak naprawdę czujemy się pewniejsi ...ach długo by tu jeszcze można było ale chciałabym przed wakacjami jeszcze stracic kolejne 10 kiolgramów .... mam ponad 2- a m-ce ....
Tymczasem pozdrawiam Was mocno i zmykam poczytac Wasze pamiętniki ....
P.S. balkon wygląda cudnie ....posadziłam pelargonie kolor taki między rózem a fiolrtem ..., surfinie pełną różową ....i taki śmieszny kwiatek pnący też w podobnych odcieniach ...reszta w kolejny weekend ....śliczniutko jest...
tomija
27 kwietnia 2009, 21:20super super, ze tak Ci dobrze idzie!!!kwiatki tez super, piękne:))no niestety teściowa wariuje na stare lata:(a ja zbieram plony...szlak mnie trafia, bo nawet nie wiem jak z tym sobie radzić...buziaki
Patunia1979
27 kwietnia 2009, 19:46Brawo!!! Super,ze optymizm i radość do ciebie zawitały..a kwiatuszki piękne
moniaf15
27 kwietnia 2009, 16:34balkonik musi byc sliczny z takimi kwiatkami!!! kurcze tez pamietam moje pierwsze 10 kg w dol, to bylo cos i tak mocno wierzylam ze kolejne 10 to tez bedzie pestka... no ale tobie zycze sukcesu w odchudzaniu!!!