Po urodzinach córy ...waga dzisiaj koszmarna 75 kg ...czy ja już całkiem zwariowałam ...?
Tort wyszedł mi tak dobry ,że nie mogłam mu się oprzeć ...z reszta nie było takiej osoby ...wszyscy chcieli ...i to nawet z dokładką ...
Dobra ...pilnuję się ...prosze zaraźcie mnie samodyscypliną ...samokontolą ...i energią do walki z kilogramami (tłuszczem ) ...PLEASE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tomija
15 września 2009, 10:43hej:))od kiedy zamknęłam pamietnik jakos lepiej mi przelac uczucia, a ostatnio mam ich ogrom nie wszystkie niestety sa pozytywne, musze sobie to wszystko poukładac, do diety wroce ale po chrzcianach do niedzieli postaram sie jednak ograniczac i zmusic do cwiczen, choć przez mój stan psychiczny nie bedzie to łatwe, choć u mnie z motywacja kiepsko, chętnie Cie podopinguje!!!najgorzej zacząć niestety!!!buziaki i przytulam mocno:))
MeryP
14 września 2009, 21:03załamuj się i patrz do przodu, przecież urodzinki trzeba uczcić:) wazne co dzisiaj , jutro i w niedalekiej przyszłości będziesz jadła:)
ivetkaaa
14 września 2009, 12:24stało się i sie nie odstanie. wez się za ćwiczenia, zeby to raz, raz spalic! :D samo nie zniknie,prawda?:)