Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wpis edytowany :)


poziom

Dziś poniedziałek... Nie zaliczyłam ostatnio jakiś spektakularnych spadków (obecna waga 87kg), jednak nie ma się czemu dziwić. Weekend wraz z rodzina spędziłam u mojego kuzynostwa. Z jedzeniem nie było najgorzej, jednak sobotni alkohol odcisnął swoje piętno na mojej wadze. Aktywność fizyczna jest jak najbardziej - przed wyjazdem do Tczewa z samiuśkiego rana wskoczyłam w dres i ruszyłam w pola prosto przed siebie. Trochę mroziło i początkowo zmarzły mi ręce, ale po chwili rozgrzałam się i było naprawdę wspaniale. Wczoraj kijków nie było, bo wróciliśmy późnym wieczorem, ale w sobotę byłam na zabawie i sporo kalorii straciłam szalejąc na parkiecie :)

Dziś wracam do stałych pór posiłków i liczę na to, że waga za kilka dni znów okaże się łaskawa. Na spadek mogę trochę poczekać, bo jestem tydzień przed @, więc liczę się z zatrzymaniem wody w organizmie. Tymczasem całuję Was ciepło w ten mroźny poranek. Do następnego...

Edit:

Po powrocie z pracy do domu skombinowałam szybki obiad - ziemniaczki  z bigosikiem własnej roboty (chudziutki, prawie bez tłuszczu). Zjadłam, obrobiłam z moją pierwszoklasistką lekcje, ubrałam się cieplutko (bo ziąb u nas jak cholera) i poleciałam na kijki. Przeszłam 3 km i tak mi spadł cukier,  że ju z myślałam, że do domu nie dojdę.  
Standardowo robię 5,5-6km, a dziś cieniutko. Od pocżatku odchudzania moim ostatnim posiłkiem był właśnie obiad, a dziś musiałam zjeść kolację. Przygotowałam sobie serek grani ze świeżym ogórkiem, surową marchewkę i malutki kawałeczek sera. Po zjedzeniu tago w dalszym ciągu miałam dziką ochotę na coś konkretnego, słodkieg, zakazanego, ale przeczekałam, poziom cukru się wyrównał i już jest ok. Aby zaspokoić apetyt na słodkie zrobiłam sobie wodę z cytryną i odorbiną miodu (nawet słodyczy nie poczułam). Teraz delektuję się ciszą i spokojem. Mąż w trasie,dzieciaki śpią... Jest błogo, cudownie :) Chwilo trwaj!         

  • NewShape2017

    NewShape2017

    12 października 2015, 20:37

    Pewno Ja tez lubię winko eh

  • NewShape2017

    NewShape2017

    12 października 2015, 20:21

    Udanego wypoczynku. Alkohol to niestety wróg diety. Pozdrawiam serdecznie

    • Lexie_1983

      Lexie_1983

      12 października 2015, 20:26

      Z alkoholu pozwalam sobie tylko na wino czerwone półwytrawne. Od dwóch miesięcy nie miałam w ustach piwa, ani innych trunków. Mąż ma zakaz kupowania. Czerwone wino piję tylko okazjonalnie - teraz był 2 raz. Lubię je i tyle :)

  • NewShape2017

    NewShape2017

    12 października 2015, 20:20