Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam z opuszczoną głową


No i co ja mam Wam powiedzieć? Scenariusz ten sam... Dieta, żarcie, jojo... Dupa rośnie w oczach, co dobitnie uzmysłowiłam sobie dziś wracając po 3 tygodniach urlopu do pracy. Co wyciągnęłam z szafy, to za małe (szloch) Niestety, im starsza tym głupsza...

Nie ma co płakać, trzeba spiąć dupę!!! Wykupiłam dietę na Vitalii, ale od wczoraj jestem już grzeczna! 

Boże, dopiero teraz dociera do mnie, że już całe życie będę walczyć z obsesją jedzenia...

BlueRosalie! Ostatni tydzień zawaliłam, ale teraz żarty się kończą! Wcale nie jest mi do śmiechu! Póki co, wciąż zawodzę samą siebie... Nie będę biadolić, szkoda energii!!! Cycki w górę i do przodu! 

Cel nr 1: 83kg do 15 sierpnia!

  • E-milka84

    E-milka84

    25 lipca 2016, 10:31

    wracamy wracamy bo szkoda czasu :( własnie sobie uswiadomiłam ile czasu zmarnowałam na te "co se schudne to se przytyje" ;) Wakacje sie skonczyły więc pora wracac na dobre tory okupione zadowoleniem z siebie ;)

    • Lexie_1983

      Lexie_1983

      25 lipca 2016, 11:24

      Wiesz, jakoś tak lepiej działa na mnie świadomość, ze nie tylko ja upadam i się podnoszę :) W kupie raźniej :)

    • E-milka84

      E-milka84

      25 lipca 2016, 12:08

      pewnie ze tak ;) ale dość biadolenia, od tego nikt nie schudł jeszcze ;)