Po roku i kolejnych, dodatkowym kilogramach motywacja w końcu wróciła. Od poniedziałku zaczęłam dietę south beach i jak na razie -3kg. Głodna nie jestem, nawet na słodkie specjalnie nie mam smaku. Tłusty czwartek mnie nie złamał, chociaż pączki wyzierały z każdego kąta w pracy i w domu, ale przede mną pierwszy weekend na diecie, a weekendy jak wiadomo są najgorsze, bo cała regularność jedzenia bierze w łeb. Will see. Trzymam kciuki sama za siebie ;p
liebre85
28 lutego 2014, 20:51Ja znów mam wtedy za dużo wolnego czasu i za często zaglądam do lodówki, szafek.. w pracy jest jakoś łatwiej ;p
katarinaa221990
28 lutego 2014, 20:50Mnie gubi alkohol w weekendy....ach te imprezy:P