Dzisiaj mijają dwa tygodnie odkąd ograniczyłam słodycze i zaczęłam przywiązywać wagę do tego co jem- założenie było takie, aby tracić 0,5 kg na tydzień. I z wielką radością mogę powiedzieć, że wg wagi łazienkowej udało się :D! Spadł mi 1 kg, bardzo się cieszę :)). (Czekam jeszcze na to, co pokaże profesjonalna waga na siłowni).
Dla niektórych to pewnie niedużo jak na pierwsze dwa tygodnie, ale przyznaję się, że obchodzę się ze sobą dość łagodnie (ale stanowczo ;) ). Myślę, że to właśnie " sposób na mnie" :). Nie głodzę się, a staram się spożywać co najmniej 4 zdrowe posiłki dziennie :). Czasem wpadnie łyżeczka "prawdziwszej" konfitury, owocowy jogurt, galaretka (rozpuszczalna, nie cukierek ;) ). Brakuje mi tu troszkę aktywnosci fizycznej i to będzie mój głównym cel, jak tylko nieco oswobodzę się z czułych objęć sesji wrześniowej :D.
Dzisiaj też będą dwa zdjątka :)
Z nieużywanego stołu/biurka zrobiłam sobie kącik do przygotowywania posiłków, bo kuchnię (a raczej aneks kuchenny) mam tak malutką, że nie ma praktycznie wolnego kawałka blatu (no, jest 30 cm ;) ).Mam nadzieję, że teraz będzie mi łatwiej i przyjemnej gotować :).
Swoją drogą, mimo że pewnie każdy o tym wie- bardzo polecam wodę mineralną z świeżą miętą i twarożek wiejski z świeżym szczypiorkiem, pyyycha.
Druga focia to mój dzisiejszy obiadek :)
Słodkich snów miśki :)
Anja_81
1 września 2014, 14:20To kiedy lecisz na tę siłownię, żeby potwierdzić sukces? ;) +podziwiam za porządek w kuchni. :D
Lilly078
1 września 2014, 16:22Myślę, że niestety dopiero w środę, jutro cały coś się dzieje a punktem kulminacyjnym jest ezgamin ;)
byckobietaa
1 września 2014, 10:28gratulacje :)
Lilly078
1 września 2014, 16:23Dziękuję :) !
angelisia69
1 września 2014, 04:40Lepszy 1 kg na stale niz 5 ktore powroca w przeciagu miesiaca,dodasz cwiczenia i bedzie lepiej ;-) Fajny kacik sobie wymyslilas,trzeba byc zaradnym.A obiadek wyglada smacznie,uwielbiam brokuly
Lilly078
1 września 2014, 16:26Taką właśnie mam nadzieję, że ten 1 kg zostanie ze mną na dłużej :D. Dzięki ^^ wcześniej kładłam deskę do krojenia na płycie od kuchenki, ale po tym jak przez przypadek włączyłam palnik i się stopiła, zaczęłam poszukiwać innego rozwiązania ;)