Wstałam 6.30 i zaczęła się krzątanina ponieważ jechaliśmy z Wiki na konie.
To był jej pierwszy raz, odkąd mieszkamy w UK.
Bylo super ... o tym opowiem jutro.
Po powrocie umyliśmy z Maciusiem drzwi tarasowe, pobawiliśmy się z dziećmi.
Następnie nauka z Wiktoria, ponieważ chodzi do polskiej szkoły internetowej.
Po wykapaniu dzieciaczków i położeniu ich spać, miałam czas na ćwiczenia.
Jestem z siebie dumna zrobiłam 2 treningi z klubem fitness i https://www.youtube.com/watch?v=IpqOjOlk2Vc&list=PL4BE86550036D344D.
No cóż właśnie się okazało, iż już jest nowy dzień hihi, a w UK będzie dopiero za 10min.
ellysa
3 listopada 2013, 10:11no to aktywny dzionek mialas:-))ps.a jak wyglada polska szkola internetowa,bo pierwszy raz o niej slysze:))