Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A miało być w drugą stronę


(szloch)Jestem nieodpowiedzialna.

Po diecie warzywnej udało mi się schudnąć do 65kg, tak bardzo się ucieszyłam, że zaczęłam się nagradzać.

Na początek słodycze, a potem odpuszczanie ćwiczeń. 

Nie kończące się wymówki: okazje ( walentynki, urodzinki, sukcesy dzieciaczków, itp), złe samopoczucie ( okres, ból głowy, nogi, kolana, ząb, choroby itp), no i oczywiście kłótnie (partner, dzieci, rodzice) oraz to co kocham najbardziej - "BRAK CZASU" = moja najlepsza wymówka na wszystko. Zaczynam sobie zdawać sprawę z tego, że jestem leniem a na dodatek całkowicie nie potrafię zarządzać swoim czasem.

Tak się zatraciłam w nagradzaniu  i poprawianiu humorku, że ważę 72,5kg jest to mój rekord.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że wydawało mi się, że chudnę.

Dzisiaj się z tego snu wybudziłam, dzięki kupieniu nowego lustra.

Stwierdziłam, że coś grubo w nim wyglądam, stanęłam na wagę (szloch), następnie sięgnęłam po centymetr i to był policzek w twarz (bomba), nie mogłam w to uwierzyć (martwy).

Sama sobie wyrządzam wielgaśną krzywdę i niszczę swoje marzenia, a do innych mam pretensję, że nie dotrzymują słowa czy za mało się mną interesują.

A przecież za siebie, swoją wagę, pracę, szczęście i marzenia odpowiadam ja sama .

Jestem leniem, który woli marudzić i narzekać , zamiast walczyć o siebie z samą sobą.


STOP NIE IDĘ JUŻ TĄ DROGĄ

  • GloriaM

    GloriaM

    1 kwietnia 2014, 19:59

    Najwazniejsze ze to dostrzeglas, ze nie oszukujesz sie ze "jest dobrze" podczas gdy nie jest.. Dalas rade dojsc do 65kg to i tym razem Ci sie uda tylko bez grzeszkow gdzies po katach! ;) Trzymam kciuki!!

  • Lincoln747

    Lincoln747

    1 kwietnia 2014, 19:05

    Miło wiedzieć, że nie jestem sama. Nie pozostaje nic innego jak zacząć walczyć. Oczywiście najlepiej by było zmienić nawyki żywieniowe, a nie robić diet. Pośladki spinamy i do roboty.

  • ellysa

    ellysa

    1 kwietnia 2014, 10:38

    nie jestes w tym sama,ja tez sobie pofolgowalam,a byl czas ze osiagnelam 64kg,a teraz 70 masakra,no nic trzeba stawic czola i zaczac od nowa,powodzenia:)))

  • savelianka

    savelianka

    31 marca 2014, 23:42

    no to Jo Jo cie dopadło,szkoda zmarnowanych efektów po WO,bo chyba nie było łatwo? Ja po warzywnej bardzo się pilnowałam,a i tak 2 kilo mi się przytyło,tak jest po tych wzystkich "cudownycjh" spadkach,niestety.