Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coraz bliżej celu :)


Waga cudownie zleciała sobie do 62,2 kg. Od piątku męczyło mnie przeziębienie i okropny ból gardła... Na szczęście dziś po przebudzeniu po bólu nie było już śladu. W tym tygodniu najprawdopodobniej czeka mnie przeprowadzka na inny domek. Bardzo się cieszę, gdyż z 8 km zrobi się tylko trasa licząca 3,5 km do pracy. :) Jazda na rowerze jest przyjemna, ale nie w Holandii kiedy leje na Ciebie deszcz i wieje porywisty wiatr. A Ty pedałujesz, pedałujesz i końca nie widać -> stoisz w miejscu! Ale koniec z tym! <3 <3 <3