Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Minus dwa kilogramy.


Drugi tydzień za mną.

Ten należał do wyjątkowo trudnych. W czwartek dowiedziałam się, że to co sobie zaplanowałam zawodowo jest trudne do zrealizowania i chętnych do kibicowania jest niewiele. Takie życie. Biorąc pod uwagę, że marzy mi się ten cel już wiele lat .. dostałam w kość od życia. Piątek należał do tych dni, kiedy masz ochotę zakopać się pod kołdrę i udawać, że Cię nie ma. Niestety, tak się w życiu nie da. 

Moją receptą okazała się Chodakowska. Może to zabawne, ale gdy człowiek należy do tych, którzy siedzą cicho i się uśmiechają, próbując pokazać, że nic się nie stało, to taka dawka wysiłku fajnie spuszcza ciśnienie.

Poza tym, weszłam na wagę, już przynajmniej milion razy, ale to właśnie dzisiaj, pokazała ona minus dwa kilogramy!!! 

Może nie jadłam, jak na fit życie powinno się, ale miałam taką kluchę w gardle, że nawet kawa mi nie chciała przepłynąć przez nie. 

Dodatkowo, w dalszym ciągu regularnie randkuję z Chodakowską, głeboko wierzę, że to właśnie ona się do tego przyczyniła :) 

Dziś jest już lepiej.. zamknęłam się przed światem na kilka godzin, odpoczęłam, zadbałam o siebie, tak jak polecałyście :), nawet porzucałam się śnieżkami :) 

Przemyślałam również swoje posiłki, które do tej pory, myślałam, że są superowo zdrowe ... a jednak nie do końca były :) 

Śniadanko : jajecznica z dwóch jajek na maśle, dwa chrupkie pieczywa z Twoim smakiem, kiełkami, wędlinką, serkiem żółtym i szczypiorkiem.

Obiad: Ziemniaczki, schabik mojego <3 - pyszotka, marchewka z groszkiem.

Kolacja: Orzechy pistacjowe i miód pitny tak dla rozgrzania ;)

Dziękuję, za miłe dla duszy komentarze oraz wasze wsparcie. Bardzo dziękuję. 

Oto, co ja dziś wyprawiałam: 

  • moninii

    moninii

    26 stycznia 2017, 00:20

    Ładny spadek, oby tak dalej. Trzymaj się :)

  • Durrr

    Durrr

    21 stycznia 2017, 16:17

    "W czwartek dowiedziałam się, że to co sobie zaplanowałam zawodowo jest trudne do zrealizowania i chętnych do kibicowania jest niewiele. Takie życie. Biorąc pod uwagę, że marzy mi się ten cel już wiele lat .. dostałam w kość od życia." :) Głupol :) - nie poddawaj się - Steve Jobs też kiedyś usłyszał, że nikt nie będzie potrzebował dotykowych telefonów. A cel Ci się nie może marzyć - albo masz cel, albo masz marzenia :D. Cele sie realizuje, po marzeniach się płaczę, że się nie zrealizowało :)

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    19 stycznia 2017, 14:53

    Gratuluję tego spadku . Pozdrawiam

  • Ewelina82kg

    Ewelina82kg

    15 stycznia 2017, 21:01

    Super--- tez mam nadzieje będe tak skakała z radości :) Miód pitny---rozumiem że musiałaś te męki jakos uczcić ;)

  • polihymnia

    polihymnia

    15 stycznia 2017, 20:44

    gratulacje :) swoją drogą miód pitny jest pycha, ale jak kiedyś po wypiciu porządnej ilości spojrzałam ile ma kalorii to mało się nie rozpłakałam :P

  • roogirl

    roogirl

    15 stycznia 2017, 19:38

    Gratuluję spadku.

    • LittleOone

      LittleOone

      15 stycznia 2017, 19:45

      Pewnie to woda :P Dziękuję :*