No dobrze. Wczoraj było o cierpliwości to dzisiaj nuuuudaaaaaaa….
Postanowiłeś/łaś, że będziesz codziennie ćwiczyć albo codziennie biegać. Albo codziennie medytować. Koleżanka rzuciła wyzwanie „piękny brzuch w 30 dni”. Pełni zapału bierzemy się do pracy i po trzech dniach entuzjazm znika. Jak myślisz o tym, że masz kolejny raz powtórzyć to samo ćwiczenie to wszystkiego Ci się odechciewa i zaczynasz szukać innych zajęć, ciekawszych, przyjemniejszych. Wyrabianie nowych nawyków, zwłaszcza tych dobrych wymaga systematycznego powtarzania danej czynności wiele, wiele razy. I nie czarujmy się… jest nudne. Zwykle nuda cieszy się złą sławą, ponieważ zdaniem wielu osób stan nudy jest równoznaczny z bezproduktywnością albo… brakiem skupienia na danym zadaniu. Zatem nuda może stwarzać okazję do zastanowienia się – w co się zaangażować, aby jej się nie poddać. Chciałabym się skupić na nudzie w procesie zmiany, w czasie wyrabiania nowych nawyków. Co możemy zrobić, aby nasza zmiana była mniej nudna? Wszystko zależy co chcesz zmienić. Jeśli zmiana dotyczy np. nabycia nowej umiejętności np. gry na gitarze czy szydełkowania – najlepszym rozwiązaniem jest uważność. Wyłącz wszystkie dystraktory, telefon, telewizor, wycisz się chwilę przed i skup się tylko na tym co robisz. Rób wszystko z największą precyzją, obserwuj się w tym procesie, poczuj się tak jakby nic innego, poza tym nie istniało. Możesz spróbować zmienić otoczenie o ile masz na to warunki rzecz jasna, grać, wyszywać w różnych pokojach, ogrodzie itp. Wyznaczaj sobie małe cele, podziel pracę na etapy. Po ukończeniu każdego z nich odczujesz zadowolenie i wydzielą się pozytywne hormony dając ci siłę do dalszej pracy. Zorganizuj sobie gadżety – aplikację do odliczania oczek, czy aplikację do nauki gry na gitarze. Wyznaczaj sobie konkretne działania, nie myśl o tym, że „teraz musze dwie godziny ćwiczyć” bo mózg natychmiast wyśle sygnał do alarmu, że trzeba się bronić.
Myślę, że największym problemem jest nuda w treningach fizycznych. Najwięksi mistrzowie zostali mistrzami właśnie dlatego, że potrafili przełamać nudę. Tu podobnie, zmieniaj trasy, zmieniaj treningi, wyznaczaj sobie cele krótkoterminowe. Nie myśl o tym, że masz przebiec 20 km tylko skup się na pierwszych dwóch. Biegaj i ćwicz uważnie, skupiaj się na każdym swoim ruchu, na oddechu, na rytmie serca, na pracy mięśni. Słuchaj audiobooka lub muzyki, dołącz ćwiczenia, użyj aplikacji albo po prostu zaplanuj co możesz przemyśleć ważnego w czasie treningu. Stawiaj sobie wyzwania, pobijaj własne rekordy.
Osobiście, żeby przełamać nudę w bieganiu zaczęłam sobie „wybiegiwać” różne kształty a można też tak jak dzisiaj dla odmiany pobiegać w ulewie….
„Nuda to skutek defektu wyobraźni, nic więcej” Cathleen Schine
Czy znacie jakieś sposoby na nudę przy kształtowaniu nowych nawyków? Podzielcie się w komentarzu 😊
CzarnaOwieczka85
22 maja 2020, 08:05Ja mam czesto z tym problem, tylko ja to nazywam slomiany zapal. Mialam sie uczyc angielskiego i wytrzymalam 3 miesiace pozniej olalam. Z cwiczeniami bylo podobnie, ale sciaglam aplikacje tam mam zestaw cwiczen na 30 dni i tal sobie je skreslam w kalendarzu i jakos leci:)
D_nusia
20 maja 2020, 20:00hm..no cóż nie wiem co odpowiedzieć . Masz dużo racji w tym co piszesz i to bardzo ciekawe :)) zgodzę się ze trzeba urozmaicać treningi chociażby przez zmianę trasy.Tak zauważyłam.Tak to co nas zniechęca do ćwiczeń to monotonia.
gosiulek1
20 maja 2020, 06:08Jeśli chodzi np. o ćwiczenia, to zmieniam treningi i instruktorów. Jeśli jakiś czas miałam ten sam trening i znałam go na pamięć, to w trakcie ćwiczeń oglądałam telewizję. Na bieganiu zmieniałam muzykę i też zmieniałam trasy, obserwowałam zieleń, wyciągałam zapachy ogrodów. To zależy jaki nawyk. Od 34 dni uczę się codziennie angielskiego. Myślę, że wychodzi mi to dlatego, że nie poświęcam temu zajęciu więcej niż 5-15 minut. Przez tyle czasu, nawet jeśli to nudne, jestem w stanie się pomęczyć. 😁
Lonmar
20 maja 2020, 08:36Dokładnie o to chodzi ! Brawo ;)