Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A czas zasuwa jakby go coś goniło


Rzut beretem od połowy lipca. Kiedy ja się pytam???
Byłam teraz  w weekend w Zurychu u chłopa. Nie wiem, zupełnie się rozkleiłam przy wyjeździe. Nie wiem gdzie wylądujemy od października, nie wiem czy nie jeszcze dalej od siebie niż obecnie... Ciężko mi z tym.

Za trzy tygodnie mam rozmowę kwalifikacyjną i chcę wyglądać trochę bardziej jak "kobieta sukcesu" a mniej jak coś co Greenpeace chce wrzucić z powrotem do morza. Jak na razie kolor włosów zmieniłam na brązowy. To był bardzo dobry wybór.

Po ponad dwóch miesiącach bez ćwiczeń wreszcie się dziś zabrałam. CHodakowska jest wszędzie na tapecie, jako że polskiego Shape'a tu kupić nie mogę, to się zabrałam za darmowy program z jej strony. Całe dwie serie mi wyszły. Zawsze coś :)

Przywiozłam sobie od chłopa opakowanie kaszy gryczanej. Uwielbiam! a tu nie ma. Dziś była na obiad kasza z pieczarkami i do tego surówka z pora i rzodkiewek. Pycha!

I namiętnie oglądam MASHa. Pierwszy sezon mi się kończy, muszę pożyczyć kolejne od kolegi :)


  • jamay

    jamay

    11 lipca 2012, 21:54

    Ja mam płytę z Chodakowską...na półce. Ćwiczenie w domu nie jest dla mnie...zwyczajnie się nie da:P

  • babeluniek

    babeluniek

    10 lipca 2012, 23:12

    Super, że wróciłaś do ćwiczeń, jednak bądź ostrożna i dbaj o siebie :)