Dziś chciałam uczcić zgubione 5 kg. Z wyobrażeniem niesamowitej odchudzonej sylwetki ruszyłam na sklepy. I co? Widząc siebie w lustrze przymierzalni, popsułam sobie humor. Nadal jestem takim tłuścoszkiem? Niemożliwe. Co oni tu mają za lustra?! Skandal. Prawie zepsułam sobie przedwiosenny humor. A było dziś tak slonecznie. Jak to łatwo uwierzyć, że 5 kg to 50 ! Wszystko siedzi w głowie. Zawinęłam się cichutko i pojechałam do domku gotować zdrowe jedzenie. Pozdrawiam
etvita
21 lutego 2015, 23:00Ja schudłam 21kg i nadal mam problem z zauważeniem różnicy w sklepach ;) Mama musi mi kilkakrotnie tłumaczyć, że to ubranie jest na mnie za duże :) A co do wagi, spokojnie, niedługo będzie taka jaką chcesz :) Walcz dalej i nie poddawaj się :D
Lotta73
23 lutego 2015, 13:37Dzięki. Miło usłyszeć, że nie jest się samym w swoich rozterkach. A swoją drogą - fenomenalny wynik. 21 kg. Wow. Dla mnie chyba niewykonalny.
etvita
23 lutego 2015, 14:28Eee tam, wszystko jest możliwe ;) Trzeba tylko uwierzyć :D
katy-waity
21 lutego 2015, 22:49nie dziwie sie, ja zaczynalam z wagi 94 po stracie 5 kilo nie wiedzialam zadnej roznicy (prz wzroscie 175)