Dzisiaj rano poszłam na siłownię zrobić cardio, na schodach spaliłam w ciągu 30 minut ponad 500kcal, jest moc Przed treningiem, na czczo wskoczyłam na nową wagę i ważę 63,5 kg. Okazało się, ze poprzednia była rozregulowana, jaka radość, bo to oznacza, że jestem bliżej celu!
Jestem z siebie dumna, bo motywacja jest naprawdę duża, mimo że dzisiaj czeka mnie cały dzień w pracy, rano zwlokłam się z ciepłego łóżka i poszłam poćwiczyć! A wczorajszy kac odreagowałam wieczorną 40minutową jazdą na rowerku. Kiedy wróciłam wypiłam tylko herbatę i położyłam się spać. Muszę uspokoić się i wyciszyć i nie popełniać błędu z wakacji, czyli szaleńcze ćwiczenia na siłowni, bez trzymania diety, co dało mizerne efekty.