Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zawaliłam wczoraj... / Welcome back 69 :< / +
zdjęcie.


Tragedia... Cały dzień jadłam tak jak powinnam, aż postanowiłam iść pobiegać. Wyszłam z domu o godzinie 17, po podwieczorku, a wróciłam o 21 wyczerpana i cholernie, cholernie głodna... (slina) Oczywiście, nie biegałam tyle godzin, głównie było to chodzenie. Mniejsza z tym, wpadłam do kuchni i dosłownie rzuciłam się na lodówkę (szloch) Zrobiłam sobie 2 bułki z szynką i serem, do mikrofalówki... i nadal byłam głodna (strach) Nagle patrzę, w szafce leży duża paka lays'ów... No to sobie myślę, i tak już zawaliłam, to co mi szkodzi zawalić jeszcze bardziej. Zgubny tok myślenia(loser) 

Skończyło się na tym, że zamiast 1500 kcal, spożyłam z 2500.. Odbiło się to również na mojej wadze... Podskoczyła o cały jeden kilogram w górę! Znów ważę 69 kilogramów. (szloch) Jestem bliska załamania nerwowego. Jak mogłam być taka głupia?! Już się cieszyłam, że nie mam takiego wypukłego brzucha i w ogóle... A tu rano się budzę i wyglądam jak w ciąży... ;(

Obiecałam sobie oczywiście, że już nigdy się taka sytuacja nie powtórzy, a w ramach pokuty zamierzam dzisiaj duuużo ćwiczyć. :|
Powodzenia kochane, życzcie mi dużo wytrwałości...:(

  • banszi

    banszi

    6 kwietnia 2014, 16:52

    Ja wczoraj też zjadłam trochę tego, czego nie powinnam :P Wadło mi trochę czekolady, 2 kawałki ciasta, lód kaktus i sporo bakalii i to wszystko na wieczór :) Ale dzisiaj nowy dzień więc postarałam się jakoś nadrobić i jeść zdrowo, bo nie dosyć że źle mi było pod wzlgędem psychicznym że zwaliłam to i fizycznie gorzej, tako dyskomfort...

  • Devon3413

    Devon3413

    6 kwietnia 2014, 13:18

    Spokojnie, jeszcze nie wszystko stracone. Też wczoraj miałam "dzień słabości", ale najważniejsze, że się staramy i chcemy się zmienić. Powodzenia!

    • LovelyGirl00

      LovelyGirl00

      6 kwietnia 2014, 14:09

      Dziękuję i wzajemnie :)