Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co ma kilka kalorii i śmierdzi targiem rybnym?


Dowiedziałam się całkiem niedawno, że istnieje coś takiego jak makaron konjac. Ma znikome kalorie, w zależności od producenta między 6 a 9kcal na 100g. No świetnie. W końcu ulubiony makaron z sosem serowym i boczkiem będzie mieścił się w jakichś granicach przyzwoitości kalorycznej. To kupiłam jedno opakowanie.

Makaron był w jakiejś wodzie/zalewie i śmierdział rybami. Instrukcja nakazała przepłukać pod wodą, internety doradziły by robić to długo i wytrwale. No to płukałam z 5 minut. Zapachu rybnego do końca się nie pozbyłam. Ale po wrzuceniu do sosu już nie był wyczuwalny, ser zdominował całe zło. Makaron był jakby bez smaku i taki dość aldente. Zjadłam całe 200g na raz, objętościowo wcale nie było dużo. Najadłam się. Eksperyment uznaję za udany i będę tego konjaca od czasu do czasu jadać.

A w tajemnicy się przyznam, że urlop byl bardzo udany, troche leniwy, bardzo jedzeniowy i alkoholowy. Z urlopu (i ogólnie z lipca) przywiozłam sobie 2 kilo😁. Przynajmniej mam teraz co robić.

  • eszaa

    eszaa

    1 października 2021, 06:06

    mnie próba z konjakiem zniechęciła do niego na maksa. Zapach da sie zniwelowac, ale ta tekstura gumek recepturek, nieee :) nigdy więcej tych glizd

  • roweLova

    roweLova

    12 sierpnia 2021, 08:52

    Ja jeszcze przed urlopem więc ciekawe co ( a właściwie ile) przywiozę :-) Konjac lezy u mnie w szafce już czas jakiś i może wreszcie dam mu szansę :-)

  • dorotka27k

    dorotka27k

    12 sierpnia 2021, 08:47

    o to podobnie jak u mnie ja też przywiozłam niecałe dwa kg z wakacji i urlopu........szkoda bo już było tak ładnie....no cóż działamy dalej....